Szybkie ciasto z mikrofali

Dziś z samego rana naszła mnie ochota na coś słodkiego. W pierwszej chwili pomyślałam u zrobieniu jakichś placków lub naleśników, ale to trochę by mi zajęło no i jak zwykle narobiłabym ich sporo i by zostało, a byłam w domu sama z maluszkiem więc byśmy nie przejedli.
Wiadomo przecież,  że większość placków najlepsza jest na świeżo. Odgrzewane już nie są takie dobre. Wtedy przypomniało mi się że gdzieś ostatnio słyszałam o szybkich ciastach z kuchenki mikrofalowej. Są też nawet takie gotowce w saszetkach do kupienia w sklepach.

Jedynym problemem wydał mi się czas pieczenia. Nie wiedziałam ile moja mikrofalówka ma mocy, na pokrętle nie ma konkretnych wartości w watach, a jedynie napisy: najniższa moc, większa, i największa. Z tyłu kuchenki znalazłam jakąś tabliczkę gdzie były różne informacje w każdym języku z wyjątkiem polskiego: 1200W, 240V, 700W, 2450MHz... Zgłupiałam... Ale pomyślałam, że pokieruję się trochę wyczuciem.
W przepisie oryginalnym był czas pieczenia 5min, a moc kuchenki 700, ale była też informacja aby przerwać pieczenie gdy ciasto urośnie i to właśnie stało się moją wskazówką. W rezultacie moje ciasto na najwyższej mocy piekłam 2,5 minuty więc chyba ta moc to jednak 1200W. Oto przepis:

Składniki:
1 jajko
3 łyżki mleka (u mnie 1,5%)
3 łyżki oleju rzepakowego
3 płaskie łyżki mąki pszennej tortowej (ale nie czubate, tylko takie normalne)
3 łyżki cukru
1 opakowanie budyniu 40g (dałam śmietankowy)
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Sposób przygotowania:

Jajko wbiłam do miseczki i roztrzepałam widelcem. Następnie do jajka wlałam mleko i olej i dokładnie wymieszałam. W osobnej misce wymieszałam wszystkie składniki sypkie, czyli mąkę, cukier, budyń i proszek. Składniki suche wsypałam do mokrych i wymieszałam dokładnie łyżką.
Nie trzeba używać tu miksera. Gdy ciasto było jednolite przelałam je do porcelanowej miseczki i miseczkę wstawiłam do kuchenki mikrofalowej. Ustawiłam największą moc a czas na 5 minut. Jednakże już po ok. 2 minutach ciasto wyrosło i zaczęło bomblować. Wyłączyłam więc kuchenkę i sprawdziłam ciasto patyczkiem, był suchy więc zdecydowałam że nie trzeba go już dłużej piec. U mnie czas pieczenia wyniósł ok. 2,5 minuty, ale będzie on zależny od mocy waszej kuchenki. Najlepiej obserwować ciasto i sprawdzać patyczkiem.
Ciasto oddzieliłam delikatnie nożem od miseczki i wyjęłam je na talerz przewracając do góry nogami. Ciasto trochę ciężko odchodziło, może dlatego że robiłam to gdy było jeszcze gorące, ale nie mogłam się powstrzymać przed spróbowanie go. Ciasto posypałam cukrem pudrem. Wyszło bardzo smaczne, zupełnie jak upieczone w piekarniku, puszyste i aromatyczne. Na ciepło było bardzo dobre i po wystudzeniu też nic nie straciło na smaku. Następnym razem dodam do niego trochę owoców, bo po zjedzeniu kilku kawałków troszkę się zapchałam i musiałam popić.
Chyba zbyt łapczywie jadłam. Idealnie pasowałyby moim zdaniem do tego ciasta jagody. Na pewno jednak nie poprzestanę na tym jednym razie bo ciasto jest bardzo łatwe, szybkie w przygotowaniu i smaczne. Jest idealne do kawy, herbaty czy kakao. Jest to świetna propozycja gdy najdzie was ochota na coś słodkiego.

SMACZNEGO!!!