O tej sałatce pierwszy raz dowiedziałam się ponad dziesięć lat temu jak byłam na stażu. Powiedziała mi o niej jedna z pań z którymi miałam przyjemność pracować. W tamtej wersji ta sałatka wyglądała trochę inaczej niż ta którą zrobiłam dziś. Tam makaron nie był zalewany wodą tylko moczony w jogurcie naturalnym. Ponadto sałatka składała się z tego co pamiętam z makaronu i warzyw, a moja dzisiejsza wersja zawiera również smażonego kurczaka, a więc jest bardziej treściwa i może stanowić samodzielny posiłek.
Może kiedyś zrobię też tamtą wersję. Co prawda zupki chińskie do najzdrowszych nie należą i pewnie część z was nie popiera ich jedzenia, ale chciałam trochę urozmaicić moje menu sałatkowe. Znudziły mi się już te popularne sałatki typu gyros czy jarzynowa, bo ile można jeść to samo. A przyznać też należy że zupki chińskie choć nie zdrowe to mimo wszystko smaczne. A poza ty raz na jakiś czas może nie zaszkodzi. Oto przepis: