Bardzo lubię kuchnię orientalną, a zwłaszcza kuchnię chińską i japońską. Może to dlatego że pracowałam kilka lat w restauracji serwującej kuchnię japońską i koreańską oraz sushi i nasiąkłam tą kulturą. W domu trochę ciężko zrobić prawdziwe dania tej kuchni bo trzeba do nich wielu różnorakich przypraw. Niektóre z nich ciężko kupić w zwykłych sklepach spożywczych zwłaszcza w małych miejscowościach.
Ale można stworzyć pewną namiastkę tych dań. I taką namiastkę chciałabym wam dziś zaprezentować. Danie które dziś zrobiłam powstało spontanicznie z tego co znalazłam w lodówce i z tego co udało mi się kupić podczas tygodnia azjatyckiego w jednym z popularnych dyskontów. Jest ono bardzo proste i z azjatyckich przypraw tak naprawdę użyłam tylko sosu sojowego. Mimo jednak tej prostoty wykonania wyszło ciekawe i smaczne danie. Robi się je bardzo szybko więc to dodatkowa zaleta przy obecnym ogólnym zabieganiu. Oto przepis:
Ale można stworzyć pewną namiastkę tych dań. I taką namiastkę chciałabym wam dziś zaprezentować. Danie które dziś zrobiłam powstało spontanicznie z tego co znalazłam w lodówce i z tego co udało mi się kupić podczas tygodnia azjatyckiego w jednym z popularnych dyskontów. Jest ono bardzo proste i z azjatyckich przypraw tak naprawdę użyłam tylko sosu sojowego. Mimo jednak tej prostoty wykonania wyszło ciekawe i smaczne danie. Robi się je bardzo szybko więc to dodatkowa zaleta przy obecnym ogólnym zabieganiu. Oto przepis: