Od kilku dni miałam straszną ochotę na kopytka. Niestety takich tradycyjnych nie mogłam zrobić bo jest lipiec i ziemniaki zeszłoroczne się już nie nadają, a nawet już ich nie ma, a młode ziemniaki jeszcze się nie nadają bo po ich utłuczeniu zostałaby rzadka papka. Tak więc trzeba było pokombinować.Gdzieś się kiedyś słyszałam o kopytkach z kaszy manny i innych takich zbożowych produktów. Miałam w szafce kaszę jaglaną, więc postanowiłam skorzystać właśnie z niej aby zrobić kluseczki. Oto przepis:
Składniki na kopytka:
1szkl. kaszy jaglanej
3szkl. wody do ugotowania kaszy
3szkl. mąki pszennej tortowej
0,5szkl. mąki ziemniaczanej + do podsypywania
1 jajko
1 serek wiejski 200g
sól
łyżka oleju
I wersja podania:
ok. 100g baleronu
kawałek cebuli
2 łyżki oleju
szczypta majeranku
sól, pieprz
II wersja podania:
rzeżucha
ser żółty
1 łyżka masła
Sposób przygotowania:
Kaszę jaglaną opłukałam w zimnej wodzie. W tym celu przesypałam kaszę na sitko i przelewałam strumieniem wody. Następnie przesypałam ją do rondla, zalałam 3 szklankami zimnej wody i postawiłam na gazie. Gdy woda się zagotowała wsypałam trochę soli i gotowałam ok. 20-25minut aż cała woda się wchłonęła a kasza kilkakrotnie zwiększyła objętość i zrobiła się zupełnie miękka.
Po ugotowaniu kaszę wyłożyłam do miski i wystudziłam. Gdy kasza była już letnia, dodałam do niej rozgnieciony widelcem serek wiejski, wbiłam jajko i wsypałam obie mąki oraz szczyptę soli. Ciasto wyrabiałam rękami podsypując od czasu do czasu mąką aż ciasto przestało się kleić do rąk i stało się jednolite. Gotowe ciasto podzieliłam na kawałki. Każdy z kawałków rolowałam na kształt walca a następnie kroiłam na kluski. Na każdym klusku odciskałam widelcem wzorek żeby było bardziej fantazyjnie.
Gotowe kluski układałam na posypanej mąką desce. Gdy wszystkie kluski były gotowa, pozostawiłam je by odpoczęły a ja w tym czasie nastawiłam duży garnek z wodą. Gdy woda się zagotowała, osoliłam ją i wlałam łyżkę oleju, a następnie wrzucałam kluski. Kluski gotowałam ok. kilka minut od wypłynięcia a następnie wyjmowałam za pomocą łyżki cedzakowej i układałam w naczyniu żaroodpornym. Kluski podałam w dwóch wersjach. Od razu po ugotowaniu podałam ze skwarkami i cebulką. Baleron pokroiłam w kostkę, podobnie postąpiłam z cebulą. Przesmażyłam razem na 2 łyżkach oleju, doprawiłam trochę solą, pieprzem i majerankiem. Gotową zasmażką polałam kluski.
Po ugotowaniu kaszę wyłożyłam do miski i wystudziłam. Gdy kasza była już letnia, dodałam do niej rozgnieciony widelcem serek wiejski, wbiłam jajko i wsypałam obie mąki oraz szczyptę soli. Ciasto wyrabiałam rękami podsypując od czasu do czasu mąką aż ciasto przestało się kleić do rąk i stało się jednolite. Gotowe ciasto podzieliłam na kawałki. Każdy z kawałków rolowałam na kształt walca a następnie kroiłam na kluski. Na każdym klusku odciskałam widelcem wzorek żeby było bardziej fantazyjnie.
Gotowe kluski układałam na posypanej mąką desce. Gdy wszystkie kluski były gotowa, pozostawiłam je by odpoczęły a ja w tym czasie nastawiłam duży garnek z wodą. Gdy woda się zagotowała, osoliłam ją i wlałam łyżkę oleju, a następnie wrzucałam kluski. Kluski gotowałam ok. kilka minut od wypłynięcia a następnie wyjmowałam za pomocą łyżki cedzakowej i układałam w naczyniu żaroodpornym. Kluski podałam w dwóch wersjach. Od razu po ugotowaniu podałam ze skwarkami i cebulką. Baleron pokroiłam w kostkę, podobnie postąpiłam z cebulą. Przesmażyłam razem na 2 łyżkach oleju, doprawiłam trochę solą, pieprzem i majerankiem. Gotową zasmażką polałam kluski.
Kopytek wyszło sporo z tej porcji więc żeby je odgrzać, obsmażyłam
kluski na maśle. Usmażone kopytka posypałam odrobiną sera żółtego (ale
idealnie pasowałby również biały ser/twaróg) i posiekaną rzeżuchą.Kopytka można również podać na słodką. Wtedy gorące kopytka (takie prosto z garnka) można polać roztopionym masłem zmieszanym z bułką tartą, cukrem i cynamonem.
SMACZNEGO!!!
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz