Oponki serowe pamięta chyba każdy z dzieciństwa. U mnie w domu mama robiła je częściej niż tradycyjne pączki z marmoladą. Niestety ta moda w moim rodzinnym domu zanikła i zaczęto robić jedynie pączki i faworki. Dlaczego? Nie wiem. Już od jakiegoś czasu chodziła za mną myśl by zrobić własnoręczne oponki serowe. Szczerze mówiąc nie pamiętam już smaku tych oponek z dzieciństwa. Zawsze myślałam że jest przy nich sporo roboty tak jak przy pączkach, ale poczytałam parę przepisów i okazało się że nie są one wcale pracochłonne.
Poza tym miałam ochotę na pączki lub coś pączkopodobnego więc tym bardziej zdecydowałam się na usmażenie czegoś w tym stylu. Jak już pisałam przy pączkach jest trochę pracy więc padło na oponki. Żeby jednak nie były takie zwyczajne i suche, postanowiłam je naszprycować marmoladą. Oto mój przepis:
Składniki:
250g sera białego półtłustego (ja dałam ser Delikate z Biedronki bo ma taką zmieloną konsystencję i nie jest suchy)
2 małe jajka
1,5 łyżki kwaśnej śmietany 18%
2 łyżki cukru
1 cukier waniliowy 16g
kilka kropel aromatu waniliowego do ciast
250g mąki pszennej tortowej
1 niecała łyżka octu lub spirytusu
1 niepełna łyżeczka sody oczyszczonej
Dodatkowo:
marmolada różana
cukier puder
olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Ser włożyłam do miski i rozdrobniłam widelcem. Do sera wbiłam jajka, wsypałam ba rodzaje cukru oraz zapach waniliowy. Dodałam śmietanę, ocet i sodę. Na końcu wsypywałam partiami mąkę zagniatając jednocześnie ciasto. Wyszło mi ok. 2 szklanek mąki czyli 250g cukru, ale u was może wyjść trochę mniej lub trochę więcej w zależności od tego jaki ser użyjecie i jak duże jajka dacie. Ciasto powinno być elastyczne. Zagniecione ciasto rozwałkowałam na grubość ok. 1cm-1,5cm i za pomocą szklanki wykrawałam kółka. W środku każdego kółka wykrawałam dziurkę zakrętką od butelki.
W garnku rozgrzałam olej. Na gorący olej kładłam oponki i smażyłam po kilka minut na złotobrązowy kolor. Usmażone oponki wykładałam na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi. Po przestygnięciu naszprycowałam je marmoladą. Użyłam do tego plastikowej szprycy do kremów ze specjalną końcówką do szprycowania. Oponki dodatkowo obtoczyłam w cukrze pudrze. Oponek nie trzeba nadziewać marmoladą, bo bez nadzienia są równie dobre. Jeśli natomiast nie macie szprycy można je przekroić i posmarować marmoladą lub kremem budyniowym. Z podanej porcji wyszło mi 14 sztuk
W garnku rozgrzałam olej. Na gorący olej kładłam oponki i smażyłam po kilka minut na złotobrązowy kolor. Usmażone oponki wykładałam na talerz wyłożony ręcznikami papierowymi. Po przestygnięciu naszprycowałam je marmoladą. Użyłam do tego plastikowej szprycy do kremów ze specjalną końcówką do szprycowania. Oponki dodatkowo obtoczyłam w cukrze pudrze. Oponek nie trzeba nadziewać marmoladą, bo bez nadzienia są równie dobre. Jeśli natomiast nie macie szprycy można je przekroić i posmarować marmoladą lub kremem budyniowym. Z podanej porcji wyszło mi 14 sztuk
Zapraszam też do zapoznania się z przepisem na tradycyjne pączki z marmoladą, przepis znajdziecie pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/paczki-z-marmolada.html
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz