Bardzo często robię pieczone mięsa jako pieczeń obiadową lub jako domową wędlinę na kanapki. Ale zawsze były to pieczenie w całości, z jednego kawałka mięsa, zamarynowane w przyprawach, lub nafaszerowane ziołami lub pieczarkami i upieczone. Nigdy natomiast nie robiłam pieczeni z mięsa mielonego na kanapki, więc postanowiłam ją w końcu upiec. Przeważnie spotyka się takie pieczenie z jajkiem gotowanym na twardo i nazywa się ona wtedy pieczenią rzymską.
Ja jednak na jajka nie miałam ochoty i zrobiłam ją z samego mięsa. Przygotowanie tej pieczeni jest bardzo proste, choć trochę bardziej pracochłonne niż tradycyjnej, bo trzeba zmielić mięso, wyrobić masę mięsną, ale nie trzeba marynować mięsa, więc można ją upiec od razu po przygotowaniu. Przepisów jest wiele, ja zrobiłam w ten sposób. Oto mój przepis:
Ja jednak na jajka nie miałam ochoty i zrobiłam ją z samego mięsa. Przygotowanie tej pieczeni jest bardzo proste, choć trochę bardziej pracochłonne niż tradycyjnej, bo trzeba zmielić mięso, wyrobić masę mięsną, ale nie trzeba marynować mięsa, więc można ją upiec od razu po przygotowaniu. Przepisów jest wiele, ja zrobiłam w ten sposób. Oto mój przepis:
Składniki:
ok. 400g mięsa wieprzowego (u mnie ze schabu)
1 małe jajko
0,5 cebuli
1 łyżeczka majonezu
1 łyżeczka musztardy
sól, pieprz do smaku
0,5 łyżeczki majeranku
1-2 łyżki bułki tartej
1 ząbek czosnku
1 ząbek czosnku
Sposób przygotowania:
Mięso wieprzowe zmieliłam razem z cebulą w maszynce do mięsa. Do zmielonego mięsa wbiłam jajko (użyłam bardzo małego). Dodałam majonez, musztardę, bułkę tartą, przeciśnięty przez praskę czosnek i przyprawy. Wszystko wyrobiłam ręką na jednolitą masę mięsną. Niedużą foremkę keksówkę natłuściłam masłem i obsypałam bułką tartą. Przełożyłam do niej masę mięsną, ugniatając ją dobrze palcami. Foremkę z mięsem wstawiłam do piekarnika i piekłam około godziny w temperaturze 180 stopni. Wierzch pieczeni powinien być dobrze zarumieniony. Po upieczeniu pieczeń wyjęłam z piekarnika i wystudziłam w foremce na metalowej kratce. Pieczeń po wystudzeniu wyciągnęłam z formy, owinęłam w folię aluminiową i schłodziłam w lodówce. Schłodzoną pokroiłam na plasterki jak wędlinę. Pieczeń można też podać zaraz po upieczeniu, na gorąco, jako pieczeń obiadową np. z frytkami czy ziemniakami i surówką.
Zapraszam do odwiedzenia pozostałych moich przepisów na mięsa pieczone i gotowane, np.: karkówka faszerowana pieczarkami (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/karkowka-faszerowana-pieczarkami.html), pieczeń z karkówki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/pieczen-z-karkowki.html), szynka pieczona z masłem ziołowym (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/szynka-pieczona-z-masem-zioowym.html), karkówka gotowana w mleku (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/karkowka-gotowna-w-mleku.html), karkówka pieczona w rękawie (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/karkowka-pieczona-w-rekawie.html), karkówka gotowana w musztardzie i majonezie (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/09/karkowka-gotowana-w-musztardzie-i.html), schab pieczony w mleku (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/11/schab-pieczony-w-mleku.html), schab gotowany w majonezie (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/03/schab-gotowany-w-majonezie.html) i inne.
SMACZNEGO!!!
Bardzo dobra wedlina, zmieszałem schab z szynką bo akurat miałem resztę robilem wg przepisu
OdpowiedzUsuń