Naleśniki uwielbiam. Zakochałam się w nich już jako dziecko i moja miłość trwa nadal. Wiąże się z tym nawet pewna anegdota. Mianowicie mając jakieś 3-4 lata, podczas niedzielnej mszy w Kościele na cały głos powiedziałam do mamy: "Mamo a jak wrócimy z Kościółka to usmażysz mi naleśniczki?". Oczywiście wszyscy dookoła nas wybuchli śmiechem, a mama trochę się zawstydziła.
Do dziś ta historia jest wspominana przy okazji rodzinnych spotkań. Morał z tego jest taki, że moja mama robi najlepsze naleśniki na świecie. Takie grube, konkretne, po prostu pyszne. Moja mama robi je bez żadnego przepisu, tak "na oko". Ja z resztą też tak robię, ale mi wychodzą już trochę inne. Oto mój przepis:
Do dziś ta historia jest wspominana przy okazji rodzinnych spotkań. Morał z tego jest taki, że moja mama robi najlepsze naleśniki na świecie. Takie grube, konkretne, po prostu pyszne. Moja mama robi je bez żadnego przepisu, tak "na oko". Ja z resztą też tak robię, ale mi wychodzą już trochę inne. Oto mój przepis:
Składniki na naleśniki (7sztuk):
2szkl. mąki
2 jajka
2,5szkl. mleka
1 duży cukier waniliowy 32g
szczypta soli
Składniki na farsz:
700g sera białego
3 łyżki cukru
1 mały cukier waniliowy 16g
3 krople aromatu pomarańczowego do ciasta lub skórka otarta z ćwiartki pomarańczy
cukier puder do posypania
olej do smażenia naleśników
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiałam do miski, wsypałam cukier i szczyptę soli. Wbiłam jajka, wlałam mleko i zmiksowałam wszystko na jednolite ciasto.
Patelnię do naleśników natłuściłam olejem i rozgrzałam. Ciasto naleśnikowe wlewałam na patelnię chochelką do zupy i równo rozprowadzałam po całej patelni. Usmażone naleśniki układałam na talerzu jeden na drugim. Po upieczeniu wszystkich naleśników odstawiłam je do lekkiego przestudzenia, a w tym czasie zajęłam się przygotowaniem farszu. Ser biały przełożyłam do miski. Wsypałam do niego cukier i dolałam aromat pomarańczowy. Wszystko wymieszałam łyżką. Do sera można dodać też żółtko (tak robiła moja mama), ale ja z tego zrezygnowałam z uwagi na to, że podaję je małemu dziecku.
Przygotowanym farszem smarowałam naleśniki i zwijałam w rulony. Zwinięte naleśniki ułożyłam ponownie na patelni i obsmażyłam z obu stron. Podałam posypane cukrem pudrem. Takie naleśniki można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno. Można zamiast cukru pudru polać czekoladą lub posmarować dżemem. Dla każdego coś pysznego.
Patelnię do naleśników natłuściłam olejem i rozgrzałam. Ciasto naleśnikowe wlewałam na patelnię chochelką do zupy i równo rozprowadzałam po całej patelni. Usmażone naleśniki układałam na talerzu jeden na drugim. Po upieczeniu wszystkich naleśników odstawiłam je do lekkiego przestudzenia, a w tym czasie zajęłam się przygotowaniem farszu. Ser biały przełożyłam do miski. Wsypałam do niego cukier i dolałam aromat pomarańczowy. Wszystko wymieszałam łyżką. Do sera można dodać też żółtko (tak robiła moja mama), ale ja z tego zrezygnowałam z uwagi na to, że podaję je małemu dziecku.
Przygotowanym farszem smarowałam naleśniki i zwijałam w rulony. Zwinięte naleśniki ułożyłam ponownie na patelni i obsmażyłam z obu stron. Podałam posypane cukrem pudrem. Takie naleśniki można jeść zarówno na ciepło jak i na zimno. Można zamiast cukru pudru polać czekoladą lub posmarować dżemem. Dla każdego coś pysznego.
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz