Jabłecznik

Kilka dni temu nastała kalendarzowa jesień. Widać ją i czuć także w powietrzu. Jesień w kuchni kojarzy mi się głównie z szarlotką/jabłecznikiem i takie też ciasto dziś upiekłam. Postawiłam na bardzo prosty, klasyczny przepis, czyli kruche ciasto i nadzienie z tartych jabłek. Chciałam, aby szarlotka wyszła w miarę niska, dlatego użyłam niezbyt dużej ilości jabłek oraz, aby nadzienie nie było zbyt rzadkie i aby jabłka nie wypływały przy krojeniu. Dlatego do jabłek dodałam trochę budyniu w proszku i kaszy manny. Szarlotka wyszła przepyszna. Mimo iż jest to ciasto kruche, to jednocześnie jest miękkie i delikatne. Taka szarlotka jest dla mnie idealna. Mam nadzieję, że wam też przypadnie do gustu. Oto przepis:

Składniki na ciasto:

2,5szkl. mąki pszennej

170g masła

2 żółtka

0,5szkl. cukru

1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżka serka homogenizowanego waniliowego

Nadzienie:

ok. 1,5kg kwaskowych jabłek

2 łyżki cukru

1 łyżka budyniu śmietankowego

2 płaskie łyżki kaszy manny

ok. 0,5 łyżeczki cynamonu

Sposób przygotowania:

Mąkę przesiałam do dużej miski. Dodałam cukier i proszek do pieczenia i wymieszałam. Następnie wbiłam żółtka (białka można zamrozić i wykorzystać do innego wypieku), pokrojone na plasterki zimne masło i zimny serek waniliowy. Z podanych składników zagniotłam szybko jednolite ciasto i podzieliłam je na dwie części, jedną większa, a druga mniejszą. Mniejszą część ciasta schowałam do zamrażalnika. Większą część ciasta rozwałkowałam i przełożyłam do blaszki o wymiarach 25x30cm wyłożonej papierem do pieczenia. Blachę z ciastem wstawiłam do lodówki na czas przygotowania nadzienia. Jabłka obrałam i starłam na tarce na dużych oczkach. Do jabłek wsypałam cukier, budyń w proszku, kaszę manną i cynamon i dokładnie wymieszałam. Jabłka wyłożyłam na ciasto przygotowane w blaszce. Na wierzch starłam resztę ciasta, które chłodziło się w zamrażalce. Szarlotkę piekłam około godziny w 170 stopniach bez termoobiegu. Po upieczeniu ciasto studziłam na metalowej kratce. Dodatkowo schłodziłam szarlotkę w lodówce. Przed podaniem oprószyłam ciasto cukrem pudrem. 

Zapraszam do odwiedzenia innych moich przepisów na szarlotki, np.: szarlotka z papierówek (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/08/szarlotka-z-papierowek.html), szarlotka kryzysowa (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/06/szarlotka-kryzysowa.html), szarlotka z pianką (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/szarlotka-z-pianka.html), szarlotka na kruszonce (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/09/szarlotka-na-kruszonce.html), szarlotka śmietankowa (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/09/szarlotka-smietankowa.html), szarlotka owsiana (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/szarlotka-owsiana.html), szarlotka z budyniem (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/09/szarlotka-z-budyniem.html) i inne.

SMACZNEGO!!!