Sezon na jabłka w pełni, więc dziś chciałam wam zaprezentować kolejny przepis na szarlotkę. Tym razem tradycyjna szarlotka na kruchym cieście z tartymi jabłkami wzbogacona o warstwę budyniu. Uwielbiam budyń i masy budyniowe i przemycam je do wielu ciast.
Połączenie budyniu i jabłek jest jak najbardziej smaczne i godne wypróbowania. Przy robieniu tej szarlotki należy jednak pamiętać że budyń i dodatkowo warstwa ciasta na nim obciąża jabłka i dlatego jabłka należy trochę "uściślić" żeby się nie rozjeżdżały. Ja to zrobiłam za pomącą kisielu i kaszy manny. Koniecznie wypróbujcie ten przepis bo ciasto jest bardzo smaczne. Oto on:
Składniki:
ok. 2,5szkl. maki pszennej tortowej
0,5szkl. mąki ziemniaczanej
3/4szkl. cukru pudru
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 230g zimnej margaryny
1 duże jajko
ok. 2kg kwaśnych jabłek np. antonówka
2 łyżki cukru do jabłek
1 kisiel cytrynowy z cukrem
szczypta cynamonu
3 płaskie łyżki kaszy manny
2 budynie waniliowe
3/4l mleka
4 łyżki cukru do budyniu
Sposób przygotowania:
Do dużej miski wsypałam mąkę tortową, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia i cukier puder. Usypałam z nich kopczyk. Na środku zrobiłam wgłębienie i wbiłam w nie jajko. Dodałam jeszcze pokrojoną na plasterki margarynę. Podane składniki posiekałam nożem do uzyskania kruszonki a następnie zagniotłam szybko rękami na jednolite ciasto. Ciasto podzieliłam na dwie części.
Jedną trochę większą na spód i drugą mniejszą na wierzch ciasta. Obie części zawinęłam w torebki foliowe i schowałam do zamrażalnika na kilka godzin. Po tym czasie kwadratową blaszkę o wymiarach ok. 26x26cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dno blaszki starłam na tarce o grubych oczkach większą część ciasta. Jabłka obrałam, wydrążyłam gniazda nasienne i podobnie jak ciasto starłam je na tarce na grubych oczkach.
Do jabłek wsypałam 2 łyżki cukru (można dać mniej lub więcej w zależności od tego jak kwaśne są jabłka), cynamon, kisiel i kaszę manną. Wszystką dokładnie wymieszałam i wyłożyłam na spód z ciasta. Budynie waniliowe ugotowałam według przepisu na opakowaniu zmniejszając ilość mleka do 3/4 litra. Gorący budyń wyłożyłam na jabłka. Na wierzch starłam pozostałą część ciasta.
Należy to zrobić bardzo szybko aby ciasto nie rozpuściło się od gorącego budyniu. Ciasto wstawiłam do piekarnika i piekłam je godzinę w 180 stopniach (bez termoobiegu, nie rozgrzewałam też piekarnika). Po upieczeniu szarlotkę wyjęłam na metalową kratkę, przykryłam bawełnianą ściereczką i pozostawiłam tak do wystygnięcia. Następnie wstawiłam ją na całą noc do lodówki aby jabłka i budyń się dobrze ścisnęły. Następnego dnia przed podaniem oprószyłam ciasto cukrem pudrem.
Zachęcam do wypróbowania pozostałych moich przepisów na szarlotki: szarlotkę z kisielem (link do przepis:
http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/07/szarlotka-z-kisielem.html),
szarlotkę sypaną (link do przepisu:
http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/szarlotka-sypana.html),
szarlotkę na zimno (link:
http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/mini-torcik-szarlotka-na-zimno.html)
czy tradycyjną szarlotkę (link:
http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/szarlotka.html), czy szarlotkę cytrynową (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/szarlotka-cytrynowa.html).
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz