Wczoraj oponki serowe, dziś pączki. Chyba pójdzie w boczki, ale cóż, karnawał jest tylko raz w roku, a kalorie można gubić przez cały rok. Dziś zrobiłam pączki drożdżowe z dżemem truskawkowym i skórką z pomarańczy. Pączki są bardzo łatwe do zrobienia. Nawet zupełny laik powinien sobie poradzić. Pączki zrobiłam na tylko jednym całym jajku, dlatego nazywają się kryzysowe. Ciasto wyrabiałam mikserem, więc nawet się nie pobrudziłam, a pączki wyszły bardzo delikatne, pulchne i mięciutkie i do tego z tą słynną obrączką. Oto przepis:
Składniki na ok. 15 pączków:
ok. 1,5szkl mąki tortowej
1 duże jajko
100ml ciepłego mleka
ok. 50g masła
ok.15g świeżych drożdży
2 łyżki cukru
skórka otarta z połowy pomarańczy
1 łyżeczka budyniu śmietankowego w proszku
2 łyżki wódki
1 łyżeczka octu
dżem truskawkowy
olej do smażenia
cukier puder do oprószenia
Sposób przygotowania:
Drożdże wkruszyłam do miseczki. Dosypałam łyżeczkę cukru i łyżkę mąki. Wlałam połowę mleka i dokładnie rozmieszałam na jednolity zaczyn. Zaczyn przykryłam ściereczką i odstawiłam na kilkanaście minut. Masło stopiłam i odstawiłam żeby przestygło. Pomarańczę sparzyłam wrzątkiem. Z połowy otarłam skórkę. Resztę mąki wsypałam do miski. Dolałam budyń, resztę mleka, i wyrośnięty zaczyn. Jajko utarlam z resztą ckukru i dołożylam do miski z resztą składników. Dodałam wódkę i ocet. Ciasto zaczęłam wyrabiać mikserem z hakami. W trakcie wyrabiania dolałam przestudzone masło oraz skórkę pomarańczową. Ciasto wyrabiałam do momentu gdy zaczęło odchodzić od ścianek miski. Wyrobione ciasto przykryłam ściereczką i odstawiłam do wyrośnięcia na około godzinę.
Blat podsypałam mąką i wyłożyłam wyrośnięte ciasto. Rozwałkowałam je wałkiem na placek o grubości ok. 1-1,5cm. Szklanką trochę mniejszą niż szklanka do whiskey wycinałam kółka z ciasta. Na środku nakładałam łyżeczkę dżemu i zlepiałam brzegi tworząc kulkę. Ulepione pączki odkładałam łączeniem do spodu na ściereczce. Pozostawiłam je tak na ok. 20 minut żeby się jeszcze trochę napuszyły. W szerokim garnku rozgrzałam ok. 1 litr oleju i wkładałam partiami pączki tym razem spodem do góry. Pączki smażyłam na złotobrązowy kolor, po czym przekręcałam na drugą stronę i znów smażyłam na złotobrązowo. Usmażone pączki wykładałam na talerz przykryty ręcznikami papierowymi. Jeszcze ciepłe pączki obtaczałam w cukrze pudrze. Pączki można też polukrować.
Blat podsypałam mąką i wyłożyłam wyrośnięte ciasto. Rozwałkowałam je wałkiem na placek o grubości ok. 1-1,5cm. Szklanką trochę mniejszą niż szklanka do whiskey wycinałam kółka z ciasta. Na środku nakładałam łyżeczkę dżemu i zlepiałam brzegi tworząc kulkę. Ulepione pączki odkładałam łączeniem do spodu na ściereczce. Pozostawiłam je tak na ok. 20 minut żeby się jeszcze trochę napuszyły. W szerokim garnku rozgrzałam ok. 1 litr oleju i wkładałam partiami pączki tym razem spodem do góry. Pączki smażyłam na złotobrązowy kolor, po czym przekręcałam na drugą stronę i znów smażyłam na złotobrązowo. Usmażone pączki wykładałam na talerz przykryty ręcznikami papierowymi. Jeszcze ciepłe pączki obtaczałam w cukrze pudrze. Pączki można też polukrować.
Zapraszam do zapoznania się z pozostałymi moimi przepisami na pączki i oponki, np.: oponki serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/oponki-serowe.html), pączki serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/paczki-serowe.html), pączki z serków wiejskich (link:https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/paczki-z-serkow-wiejskich.html), mini pączki z serka mascarpone (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/mini-paczki-z-serka-mascarpone.html), lukrowane mini pączki serowe z różą (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/lukrowane-mini-paczki-serowe-z-roza.html), oponki serowe (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/oponki-serowe.html), pączki z marmoladą (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/paczki-z-marmolada.html), pączki wiedeńskie (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/paczki-wiedenskie.html).
SMACZNEGO!!!