Arbuziki z galaretek

Dziś mam dla was coś słodkiego, ale nie jest to tradycyjne ciasto pieczone. Nie jest to też ciasto bez pieczenia. Nie mniej jest to coś równie pysznego i super wyglądającego, coś co przypadnie do gustu zwłaszcza dzieciom. A mowa o deserze na zimno z dwóch składników: galaretek i śmietanki, przypominającego wyglądem pokrojonego na kawałki arbuza. Pomysł na ten deser zaczerpnęłam ze strony smaker.pl (link: https://smaker.pl/przepisy-desery/przepis-arbuziki-z-galaretki,180965,kasiek189.html). Przepis jest bardzo prosty. Wystarczy kilka tanich produktów, żeby wyczarować ten fajny deser, który sprawdzi się w nadchodzącym sezonie letnim i nie tylko. Oto przepis:

Składniki:

2 galaretki agrestowe

3 galaretki truskawkowe

250ml śmietany 30%

Sposób przygotowania:

Formę keksówkę posmarowałam cieniutko masłem i wyłożyłam folią spożywczą. Masło dałam po to żeby folia lepiej przylegała do formy. Jedną galaretkę agrestową rozpuściłam w 250ml wrzątku i odstawiłam do wystygnięcia. Połowę wylałam do przygotowanej blachy i wstawiłam do lodówki do stężenia. Drugą połowę galaretki wymieszałam z 125ml zimnej śmietany (śmietany nie ubijamy) i wylałam ją na stężałą galaretkę. Blaszkę ponownie wstawiłam do lodówki. Trzy galaretki truskawkowe rozpuściłam w 600ml wrzątku i odstawiłam do wystygnięcia. Wystudzoną galaretkę wylałam do keksówki na poprzednie warstwy i znów blaszkę schowałam do lodówki do stężenia. Drugą galaretkę agrestową rozpuściłam tak samo jak pierwszą w 250ml wrzątku i wystudziłam. Podzieliłam ją na dwie połowy. Jedną wymieszałam z pozostałą śmietaną, czyli z 125ml i wylałam ją na stężałą galaretkę truskawkową. Drugą część galaretki pozostawiłam w temperaturze pokojowej żeby nie stężałam. Wylałam ją na wierzch deseru, gdy warstwa śmietankowa stężała. Gdy deser był już kompletny, wstawiłam go na całą noc do lodówki, żeby dobrze się schłodził i stężał. Następnego dnia wyjęłam deser z formy, odkleiłam folię i pokroiłam go na grube ok. trzycentymetrowe plastry. Każdy plaster deseru pokroiłam dodatkowo w trójkąty i ułożyłam je na talerzu. W kawałki deseru można powbijać wykałaczki, aby łatwiej można było się częstować i nie używać widelczyka.

SMACZNEGO!!!

Lemingtony (kokoski)

Dziś mam dla was przepis na kolejną porcję słodkości. Tym razem są to lemingtony, nazywane również kokoskami, kokosankami czy kudłaczami. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się ciasto biszkoptowe lub inne pokrojone na kawałki i obtoczone w polewie czekoladowej i wiórkach kokosowych. O lemingtonach słyszałam już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz postanowiłam wypróbować przepis i spróbować ich po raz pierwszy. Do tej pory byłam trochę sceptycznie nastawiona. Myślałam, że takie ciastka są raczej suche i nijakie. Jednak zmieniłam zdanie jak spróbowałam. Mięciutki biszkopt w połączeniu z czekoladą i wiórkami to naprawdę połączenie idealne, godne wypróbowania. Oto mój przepis:

Składniki na biszkopt:

5 jajek

3/4szkl. cukru

1 mały cukier waniliowy

1szkl. mąki pszennej tortowej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

3 łyżki oleju

1 łyżka soku z cytryny

1 łyżeczka skórki otartej z cytryny

Polewa:

2 tabliczki czekolady po 100g (u mnie mleczna i gorzka)

10 łyżek śmietany 30%

ok. 200g wiórków kokosowych

Sposób przygotowania:

Jajka na biszkopt wyjęłam wcześniej z lodówki żeby nabrały temperatury pokojowej. Ogrzane wybiłam do miski miksera i utarłam z cukrem zwykłym i waniliowym na puszystą masę. Mąkę przesiałam i wymieszałam z proszkiem do pieczenia. Partiami wmiksowałam ją do ubitych jajek. Na koniec ciasto wymieszałam z olejem, sokiem i skórką z cytryny. Tak przygotowane ciasto przełożyłam do tortownicy o wymiarach 25x25cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia i wstawiłam do piekarnika. Ciasto piekłam w temp. 180 stopni bez termoobiegu do suchego patyczka. W praktyce zajęło mi to ok. 30-35 minut. Po upieczeniu ciasto wyjęłam z piekarnika i wystudziłam w blaszce. Gdy ostygło wyjęłam je z tortownicy i pokroiłam na mniej więcej równe kilkucentymetrowe kawałki (kwadraty lub prostokąty). W rondlu podgrzałam śmietanę. Gdy była gorąca, wrzuciłam do niej połamaną na kawałki czekoladę. Odczekałam minutę, po czym wymieszałam czekoladę do rozpuszczenia. Kawałki ciasta nadziewałam na widelec i zanurzałam w czekoladzie, a następnie obtaczałam w wiórkach kokosowych. Tak przygotowane ciastka odkładałam na talerz. Po zrobieniu wszystkich ciastek, schowałam je na kilka godzin do lodówki żeby się dobrze schłodziły.

SMACZNEGO!!!

Cytrynowa babka na oleju

Cytrynowa babka na oleju to kolejna w moim menu babka gotowana. Jest to babka bardzo wilgotna bo zrobiona na wspomnianym oleju. Zrobiłam ją z dodatkiem soku z cytryny i otartej skórki cytrynowej, które dodają jej smaku i aromatu. Babka jest łatwa i szybka do zrobienia. Gotuje się ją w garnku. Można do tego użyć specjalnej metalowej formy do babek gotowanych, lub zwykłej formy metalowej lub silikonowej z kominem, takiej w której piecze się babki w piekarniku. Babka jest smaczna sama w sobie, więc nie wymaga przekładania lub dekorowania kremami czy polewami. Ja ją delikatnie oprószyłam cukrem pudrem. Oto przepis:

Składniki:

5 jajek (średniej wielkości)

3/4szkl. cukru

32g cukru waniliowego

1szkl. mąki pszennej tortowej

3 budynie śmietankowe bez cukru po 40g każdy

2 łyżeczki proszku do pieczenia

3/4szkl. oleju

1 łyżka soku z cytryny

1 łyżeczka skórki otartej z cytryny

cukier puder do oprószenia

Sposób przygotowania:

Składniki na babkę wyjęłam wcześniej z lodówki, żeby nabrały temperatury pokojowej. Jajka wybiłam do miski miksera. Dosypałam do nich cukier zwykły i waniliowy i ucierałam kilka minut na puszystą masę. Mąkę tortową przesiałam przez sito i wymieszałam z proszkiem do pieczenia i budyniami w proszku. Tą mieszankę wsypałam do ubitych jajek i wymieszałam łyżką do połączenia składników. Następnie do ciasta dolałam partiami olej i również mieszałam aż się całkowicie połączył z ciastem. Na koniec dodałam sok i skórkę z cytryny i jeszcze raz wszystko wymieszałam. Ciasto przełożyłam do silikonowej formy na babkę z kominem. Formę wstawiłam do dużego garnka, wypełnionego wodą do 3/4 wysokości formy na babkę. Garnek przykryłam pokrywką i ustawiłam na gazie. Babkę gotowałam na małym gazie do suchego patyczka, w praktyce około godziny. Po ugotowaniu formę z babką wyjęłam z garnka i wystudziłam ją w formie. Po wystudzeniu przełożyłam na talerz i schłodziłam w lodówce. Przed podaniem oprószyłam ciasto cukrem pudrem.

Zapraszam was do zerknięcia na pozostałe przepisy na babki gotowane i nie tylko, np.: dwukolorową babkę gotowaną (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/05/dwukolorowa-babka-gotowana.html), babkę cytrynową z jabłkiem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/09/gotowana-babka-cytrynowa-z-jabkami.html), babkę czekoladową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/04/babka-czekoladowa.html), babkę orzechową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/04/gotowana-babka-orzechowa.html), babkę budyniową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/03/babka-budyniowa.html), babkę cytrynową (link do przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/gotowana-babka-cytrynowa.html), babka marmurkowa (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/babka-gotowana-zebra.html) czy babka czekoladowa (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/czekoladowa-babka-gotowana.html).

SMACZNEGO!!!

Ciasteczka orzechowe z czekoladą

Ostatnio dość często robię domowe ciasteczka. Bardzo lubię mieć zapas takich domowych kruchych ciasteczek, by sięgnąć po jedno czy dwa, gdy najdzie mnie ochota na coś słodkiego. Takie ciastka robi się bardzo szybko, z niewielu składników, a są bardzo smaczne i naturalne, bez sztucznych składników. Poza tym zrobienie takich ciasteczek to też świetny pomysł na zajęcie małych raczek i spędzenie wspólnego czasu z dziećmi w kuchni. Dziś zrobiłam orzechowe kruche ciasteczka w formie takich wianuszków i udekorowałam je po upieczeniu czekoladą. Oto przepis:

Składniki:

3/4szkl. mąki pszennej tortowej

1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej

0,5szkl. zmielonych orzechów arachidowych

0,5szkl. cukru pudru

0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

szczypta soli

2 żółtka

100g zimnego masła

1-2 łyżki zimnej wody

50g mlecznej czekolady

2 łyżki mleka

Sposób przygotowania:

Do miski wsypałam mąkę pszenną tortową, mąkę ziemniaczaną, szczyptę soli, proszek do pieczenia, cukier puder i zmielone orzechy ziemne. Dodałam żółtka, zimna wodę i pokrojone na plasterki zimne masło. Z podanych składników zagniotłam szybko ciasto. Ciasto może wyjść trochę klejące, ale tak ma być. Przygotowane ciasto można przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki i wyciskać okręgi na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Potrzebny jednak do tego jest mocny rękaw. Mi takie zwykle foliowe jednorazowe pękały. Drugą metodą jest przepuszczenie ciasta przez maszynkę do mielenia mięsa z końcówką do ciastek maszynkowych. Wychodzące ciasto należy dzielić na kilkunastocentymetrowe paski i układać je na blaszce, zlepiając razem obydwa brzegi i formując kółka. Blachę z tak przygotowanymi ciastkami wstawiłam do rozgrzanego piekarnika i piekłam ciastka kilkanaście minut w 180 stopniach. Po upieczeniu wyjęłam je na metalową blaszkę i pozostawiłam do wystygnięcia. Mleko podgrzałam i wrzuciłam do niego połamaną na kawałki czekoladę. Czekoladę pozostawiłam na ok. minutę, po czym zamieszałam do całkowitego rozpuszczenia. Za pomocą silikonowego pędzelka, smarowałam czekoladą połowę każdego ciastka i układałam z powrotem na kratce żeby czekolada zastygła. Ciastka można również odstawić do lodówki i tam najlepiej je przechowywać. 

Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na ciastka, np.: ciastka budyniowe (link do przepisu:https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/ciastka-budyniowe.html), ciastka arachidowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/ciastka-arachidowe.html), ciastka gęsie łapki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/ciastka-gesie-apki.html), śnieżynki czyli ciastka z patelni (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/sniezynki-z-patelni.html), ciastka z orzechów laskowych (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/ciastka-z-orzechow-laskowych.html), ciastka czekoladowo - piernikowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/ciastka-czekoladowo-piernikowe.html), orzeszki z galaretką (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/orzeszki-z-galaretka.html), orzeszki czekoladowo - orzechowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/orzeszki-czekoladowo-orzechowe.html), babeczki z masą serową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/babeczki-z-masa-serowa.html), kokosowe ciastka z kaszy manny (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/kokosowe-ciastka-z-kaszy-manny.html), rurki z ciasta francuskiego (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/08/rurki-z-ciasta-francuskiego.html), jeżyki bez pieczenia (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/08/jezyki-bez-pieczenia.html) i inne.

SMACZNEGO!!!

Sernik wyśmienity

O tym, że sernik to jedno z moich ulubionych ciast, wspominałam już nie raz. Myślę, że nie jestem jedyną, która tak uważa. Ponadto sernik to ciasto idealne na każdą okazję, jak i na co dzień. Można go zrobić na różne sposoby, dobierając spód jasny lub ciemny, kruchy lub ciastka. Można samą masę serową również zrobić w różnych smakach. Można zrobić sernik lekki i puszysty, sernik cięższy i bardziej zbity. Wszystko w zależności od potrzeb i preferencji smakowych. Ja dziś zrobiłam sernik z migdałową nutą. Zrobiłam go w kruchym cieście z dodatkiem mielonych płatków migdałowych. Do masy serowej również można dodać esencję migdałową dla wzmocnienia smaku, ale ja akurat nie chciałam aż tak wyrazistego smaku, więc pozostałam przy naturalnej śmietankowej masie serowej. Sernik wyszedł wyśmienity. Oto przepis:

Składniki na ciasto:

1szkl. mąki pszennej tortowej

0,5szkl. mielonych płatków migdałowych

1 budyń waniliowy bez cukru (40g)

2 żółtka

100g zimnego masła

0,5szkl. cukru pudru

0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

Składniki na masę serową:

250g tłustego białego sera

280g serka waniliowego homogenizowanego

3 jajka

100g masła

0,5szkl. cukru

1 plaska łyżka kaszy manny

1 budyń śmietankowy bez cukru (40g)

szczypta soli

Sposób przygotowania:

Przygotowanie sernika rozpoczęłam od przygotowania ciasta. Do miski wsypałam mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia, zmielone płatki migdałowe i proszek budyniowy. Dodałam żółtka i pokrojone na plasterki zimne masło. Z podanych składników zagniotłam jednolite ciasto. Gdyby nie chciało się kleić można dodać trochę śmietany lub zimnej wody. Ciasto uformowałam w kulę, owinęłam folią spożywczą i schowałam do zamrażalki na minimum 2-3 godziny. Tortownicę o średnicy 20cm wyłożyłam na dnie papierem do pieczenia. Na spód starłam większą część ciasta i ugniotłam je, wylepiając dokładnie tortownicę. Tortownicę z ciastem odstawiłam do lodówki na czas przygotowania masy serowej.  Ser biały przełożyłam do miski. Dodałam serek waniliowy i razem zblendowałam na jednolitą masę. Jeśli nie macie blendera można ser przepuścić dwu lub trzykrotnie przez maszynkę a następnie zmiksować z serkiem waniliowym. Do zmiksowanego sera dodałam miękkie masło i ponownie zmiksowałam do połączenia. żółtka oddzieliłam od białek. żółtka utarłam z cukrem, a białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywną pianę. Do utartych żółtek z cukrem dodałam ser wymieszany z masłem i zmiksowałam na jednolitą masę. Następnie do masy serowej wmiksowałam budyń w proszku i kaszę manną. Na koniec do masy serowej dodałam ubite białka i wymieszałam całość drewniana łyżką. Masę przełożyłam do tortownicy na przygotowany spód z ciasta. Na wierzch starłam resztę ciasta. Blachę z sernikiem wstawiłam do zimnego piekarnika i piekłam go ok. 50 minut w temp. 180 stopni bez termoobiegu. Po upieczeniu pozostawiłam ciasto na kilkanaście minut w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach i dopiero potem wyjęłam na metalową kratkę i wystudziłam w formie. Gdy wystygł, schłodziłam go dodatkowo w lodówce. Sernika nie polewałam czekoladą bo sam w sobie jest wystarczająco słodki i smaczny. Można ewentualnie posypać cukrem pudrem.

Zapraszam do zapoznania się z pozostałymi moimi przepisami na serniki, np.: puszysty sernik na krakersach (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/puszysty-sernik-na-krakersach.html), sernik łaciaty (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/sernik-aciaty.html), sernik zebra (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/sernik-zebra.html), sernik cytrynowy z dżemem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/sernik-cytrynowy-z-dzemem.html), sernik śmietankowy (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/sernik-smietankowy.html), sernik z mascarpone (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/sernik-z-mascarpone.html), sernik z mlekiem w proszku (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/09/sernik-z-mlekiem-w-proszku.html), sernik z jabłkiem i kruszonką (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/06/sernik-z-jabkiem-i-kruszonka.html), sernik budyniowy (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/01/sernik-budyniowy.html), sernik z dżemem na orzechowym cieście (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/10/sernik-z-dzemem-na-orzechowym-ciescie.html), sernik podwójnie kokosowy (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/04/sernik-kokosowy.html), seromakowiec na herbatnikach (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/12/seromakowiec.html), sernik na herbatnikach (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/12/sernik-na-herbatnikach.html), sernik królewski na ciemnym cieście (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/sernik-krolewski.html) i inne.

SMACZNEGO!!!

Dwukolorowa babka gotowana

Babki gotowane na dobre zagościły w moim repertuarze wypieków. Robię je nie tylko na Wielkanoc, ale przez cały rok. Ciągle jednak poszukuję nowych smaków i przepisów. Do tej pory już ich trochę przerobiłam. Wszystkie babki gotowane, które robiłam robi się na podobnej zasadzie, na maśle/margarynie, z dodatkiem mąki ziemniaczanej lub budyni w proszku i gotuje się dość długo, bo około 1,5 godziny. Ostatnio jednak na Facebook'u, na jednej z grup kulinarnych natknęłam się na przepis na babkę gotowaną zrobioną na oleju i gotowaną jedynie 30-35 minut. Postanowiłam go wypróbować, bo bardzo mnie ten przepis zaintrygował. Babka doskonale się udała. Wyszła pyszna, puszysta a zarazem wilgotna. Oblana dodatkowo czekoladą stanowi pyszny deser. Oto przepis:

Składniki:

3 jajka

3/4szkl. cukru

1szkl. mąki pszennej tortowej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżka mąki ziemniaczanej

0,5szkl. oleju

100g jogurtu naturalnego

1 łyżeczka kakao

2 łyżki śmietany 30%

75g mlecznej czekolady

Sposób przygotowania:

Składniki na babkę wyjęłam wcześniej z lodówki żeby nabrały temperatury pokojowej. Jajka wybiłam do miski miksera. Dosypałam cukier zwykły i waniliowy i ucierałam mikserem przez kilka minut na puszystą masę. Mąkę tortową przesiałam z proszkiem do pieczenia i wymieszałam z mąką ziemniaczaną, a następnie wsypałam do ubitych jajek. Dolałam jeszcze olej i dodałam jogurt. Wszystko dokładnie wymieszałam drewnianą łyżką. Część ciasta odlałam do drugiej miski i wymieszałam z kakao. Jasne ciasto przełożyłam do silikonowej formy na babkę. Na nie wyłożyłam ciasto ciemne i przemieszałam widelcem. Formę wstawiłam do dużego garnka. Nalałam do niego tyle wody, aby sięgała do 3/4 wysokości formy. Garnek przykryłam i ustawiłam na gazie. Gdy woda się zagotowała, zmniejszyłam płomień i na małym ogniu gotowałam babkę ok. 30-35 minut (do suchego patyczka). Po ugotowaniu babkę wyjęłam i wystudziłam w formie. Po wystygnięciu wyłożyłam ją na talerz. śmietanę podgrzałam i wrzuciłam do niej połamaną na kawałki czekoladę. Odczekałam chwilę i wymieszałam na jednolitą polewę. Czekoladą polałam ciasto. Babkę schłodziłam przed podaniem w lodówce, żeby czekolada zastygła. 

Zapraszam was do zerknięcia na pozostałe przepisy na babki gotowane i nie tylko, np.: babkę cytrynową z jabłkiem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/09/gotowana-babka-cytrynowa-z-jabkami.html), babkę czekoladową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/04/babka-czekoladowa.html), babkę orzechową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/04/gotowana-babka-orzechowa.html), babkę budyniową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/03/babka-budyniowa.html), babkę cytrynową (link do przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/gotowana-babka-cytrynowa.html), babka marmurkowa (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/babka-gotowana-zebra.html) czy babka czekoladowa (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/czekoladowa-babka-gotowana.html).

SMACZNEGO!!!

Paluchy drożdżowe

Paluchy drożdżowe to podłużne bułeczki na świeżych drożdżach. Są mięciutkie, puszyste i delikatne. Mają lekko słodki posmak, bo do ciasta dodaje się cukier, ale nie są to typowe bułki słodkie czyli drożdżówki. To raczej bułeczki, które przypominają bułki do hot dogów lub hamburgerów. Nadają się do kanapek, zwłaszcza tych na słodko, lub do jedzenia na sucho, bez żadnych dodatków. Najlepiej smakują lekko ciepłe. Będą idealne na śniadanie lub kolację do kubka mleka czy kakao. Oto przepis:

Składniki:

3szkl. mąki pszennej tortowej

1 łyżeczka soli

1/4szkl. cukru

25g świeżych drożdży

3/4szkl. ciepłej wody

4 łyżki oleju

2 jajka

1 łyżka zimnej wody

Sposób przygotowania:

Drożdże wkruszyłam do miseczki. Wsypałam do nich cukier i dolałam ciepłą (letnią) wodę. Wszystko dokładnie wymieszałam i odstawiłam na kilkanaście minut. Mąkę pszenną tortową przesiałam do miski miksera. Dosypałam sól. Dolałam olej. Wbiłam jedno całe jajko i jedno żółtko. Białko przełożyłam do oddzielnej miseczki i pozostawiłam do posmarowania wierzchu bułeczek. Na koniec do miski dolałam drożdże rozprowadzone wodą. Mikserem z hakami zaczęłam wyrabiać ciasto. Miksowałam je kilka minut, aż zaczęło ładnie odchodzić od ścian miski. Wyrobione ciasto pozostawiłam w misce i nakryłam je ściereczką. Ciasto odstawiłam na około godzinę do wyrośnięcia. Po tym czasie przełożyłam je na stolnicę lekko podsypaną mąką i podzieliłam na osiem równych kawałków. Każdy kawałek ciasta rozwałkowałam na prostokąt o wymiarach ok. 10x15cm. Obydwa krótsze końce ciasta zwijałam w rulonik do środka ciasta. Następnie całą bułkę trochę kulałam, jednocześnie formując końcówki bułki. Uformowane paluchy przekładałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Uformowane bułki posmarowałam białkiem roztrzepanym z łyżką zimnej wody i wstawiłam do ciepłego piekarnika i piekłam je ok. 15 minut do zrumienienia w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu wyjęłam paluchy z piekarnika i przełożyłam na metalową kratkę do przestygnięcia. Bułeczki są najlepsze lekko ciepłe. Można je jeść same lub wykorzystać do kanapek czy hot dogów.

Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na słone wypieki, np.: domowe bułki do hot dogów (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/buki-do-hot-dogow.html), bagietki czosnkowo - serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/bagietki-czosnkowo-serowe.html), bagietki czosnkowo - ziołowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/bagietki-zioowo-czosnkowe.html), proziaki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/proziaki.html), szybkie bułki śniadaniowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/02/szybkie-buki-sniadaniowe.html), mini chlebki z patelni (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/mini-chlebki-z-patelni.html), nocny chleb z garnka (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/nocny-chleb-z-garnka.html), bułki pszenno - owsiane (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/buki-pszenno-owsiane.html), bułki pszenne (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/domowe-buki-pszenne.html), paluchy serowo - ziołowe z ciasta francuskiego (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/paluchy-serowo-zioowe-z-ciasta.html).

SMACZNEGO!!!

Ciastka budyniowe

Ciastka budyniowe to szybkie do zrobienia ciasteczka z dodatkiem budyniu w proszku. Można je zrobić w dowolnym smaku, dobierając odpowiedni smak budyniu. U mnie tym razem ciasteczka o smaku waniliowym. Te ciastka są bardzo proste do zrobienia, ze składników, które przeważnie każdy ma w swojej kuchni. Można je wycinać różnymi foremkami lub stemplami, nadając im tym samym różne kształty. Takie ciastka to fajny sposób na zajęcie małych rączek i spędzenie czasu w kuchni wspólnie z naszymi pociechami. Ciasteczka będą również dla dzieci odpowiednie do zjedzenia. Są kruche ale nie twarde, raczej rozpływają się w ustach. Mają trochę taką piaskową konsystencję za sprawą budyniu. Oto przepis:

Składniki:

1szkl. mąki pszennej tortowej

1/3szkl. cukru pudru

0,5 łyżeczki proszku do pieczenia

40g budyniu bez cukru o dowolnym smaku (u mnie waniliowy)

100g zimnego masła

1 żółtko

1 łyżka śmietany 30%

opcjonalnie cukier puder do posypania

Sposób przygotowania:

Do miski wsypałam mąkę pszenną tortową, cukier puder, proszek do pieczenia i budyń w proszku. Dodałam żółtko (białko zamroziłam do innych wypieków), łyżkę zimnej śmietany i pokrojone na plasterki zimne masło. Z podanych składników zagniotłam jednolite ciasto. Ciasto uformowałam w kulę, owinęłam folią spożywczą i schowałam na godzinę do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkowałam na grubość ok. 4-5mm i różnymi foremkami wycinałam ciastka. Ciastka przekładałam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ciastka piekłam ok. 15 minut w temp. 180 stopni bez uprzedniego nagrzewania piekarnika i bez termoobiegu. Po upieczeniu przełożyłam ciastka na metalową kratkę żeby ostygły. Przed podaniem oprószyłam je lekko cukrem pudrem. 

Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na ciastka, np.: ciastka arachidowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/ciastka-arachidowe.html), ciastka gęsie łapki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/ciastka-gesie-apki.html), śnieżynki czyli ciastka z patelni (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/sniezynki-z-patelni.html), ciastka z orzechów laskowych (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/ciastka-z-orzechow-laskowych.html), ciastka czekoladowo - piernikowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/ciastka-czekoladowo-piernikowe.html), orzeszki z galaretką (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/orzeszki-z-galaretka.html), orzeszki czekoladowo - orzechowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/orzeszki-czekoladowo-orzechowe.html), babeczki z masą serową (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/babeczki-z-masa-serowa.html), kokosowe ciastka z kaszy manny (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/kokosowe-ciastka-z-kaszy-manny.html), rurki z ciasta francuskiego (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/08/rurki-z-ciasta-francuskiego.html), jeżyki bez pieczenia (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/08/jezyki-bez-pieczenia.html) i inne.

SMACZNEGO!!!

Bułki do hot dogów

Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem zrobienia domowych bułek do hot dogów. I dziś się w końcu zmobilizowałam i je zrobiłam. Robiłam je pierwszy raz, ale muszę przyznać, ze wyszły bardzo smaczne. Trochę inne niż takie kupne, ale zdecydowanie smaczniejsze i nie takie sztuczne w smaku. Wszystkim bardzo smakowały. Miały być zamrożone na zapas, ale większość poszła od razu. Bułki można bowiem wykorzystać również do kanapek, czy zjeść po prostu na sucho, a nie tylko do hot dogów. Oto przepis:

Składniki:

4szkl. mąki pszennej tortowej

2 płaskie łyżki cukru

1 czubata łyżeczka soli

ok. 30g świeżych drożdży

120ml ciepłej wody

200ml ciepłego mleka + ok. 3 łyżki do posmarowania bułek

ok. 60g masła

1 jajko

ziarno sezamu do posypania bułek

Sposób przygotowania:

Drożdże wkruszyłam do miseczki. Dosypałam do nich cukier i ok. 3 łyżki mąki. Dolałam ciepłą wodę i wymieszałam, żeby utworzył się jednolity zaczyn. Zaczyn odstawiłam na kilkanaście minut, żeby wyrósł. W tym czasie w rondelku roztopiłam masło i odstawiłam je do przestygnięcia. Resztę mąki przesiałam do dużej miski. Dosypałam sól. Wlałam ciepłe mleko. Wbiłam jajko i dolałam przestudzone masło. Na koniec dodałam wyrośnięty zaczyn. Mikserem z hakami wyrabiałam ciasto, aż zaczęło ładnie odchodzić od ścian miski. Nie polecam wyrabiania tego ciasta rękami, bo jest zbyt klejące i trzeba będzie dosypywać więcej mąki, przez co bułki mogą wyjść twarde. Wyrobione ciasto pozostawiłam w misce, nakryłam je ściereczką i odstawiłam na ok. 45 minut do wyrośnięcia.
Po tym czasie ciasto przełożyłam na posypaną mąką stolnicę. Podzieliłam je na 12 mniej więcej równych części. Każdy kawałek ciasta uformowałam w podłużną bułeczkę o długości ok. kilkunastu centymetrów. Uformowane bułeczki układałam w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przed pieczeniem bułeczki posmarowałam z wierzchu mlekiem i posypałam ziarnem sezamu. Blachę z bułkami wstawiłam do zimnego piekarnika na środkową półkę. Pierwszą partię piekłam w 200 stopniach przez ok. 20 minut, a drugą już krócej, bo piekarnik był rozgrzany. Bułeczki powinny być ładnie przyrumienione z wierzchu. Po upieczeniu bułki przełożyłam na metalową kratkę żeby przestygły. Bułeczki jeszcze ciepłe można podać z podgrzanymi parówkami w formie tradycyjnych hot dogów, lub wykorzystać je do kanapek. 

Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na słone wypieki, np.: bagietki czosnkowo - serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/04/bagietki-czosnkowo-serowe.html), bagietki czosnkowo - ziołowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/bagietki-zioowo-czosnkowe.html), proziaki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/proziaki.html), szybkie bułki śniadaniowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/02/szybkie-buki-sniadaniowe.html), mini chlebki z patelni (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/mini-chlebki-z-patelni.html), nocny chleb z garnka (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/nocny-chleb-z-garnka.html), bułki pszenno - owsiane (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/buki-pszenno-owsiane.html), bułki pszenne (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/domowe-buki-pszenne.html), paluchy serowo - ziołowe z ciasta francuskiego (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/paluchy-serowo-zioowe-z-ciasta.html).

SMACZNEGO!!!