Jeśli chodzi o słodkości, to u mnie karnawał w pełni. Sezon rozpoczęłam oponkami serowymi. Wczoraj zagościły u nas pyszne pączki kryzysowe z dżemem i nutką pomarańczy, a dziś kolejna porcja łakoci karnawałowych w postaci pączków ziemniaczanych. Są to pączki drożdżowe, ale z dodatkiem ugotowanych i wystudzonych ziemniaków. Takie pączki podobno dłużej utrzymują świeżość i są smaczne i miękkie nawet na drugi dzień. Jestem ciekawa czy do jutra dotrwają, bo są smaczne, że już sporo ubyło. Są bardzo pulchne i mięciutkie. Zrobiłam je tradycyjnie z dżemem i cukrem pudrem. Oto przepis:
Składniki:
300g ugotowanych ziemniaków
ok. 2szkl. mąki tortowej + do podsypywania
1 duże całe jajko
1 żółtko
30g świeżych drożdży
50ml mleka
60g masła
2,5 łyżki cukru kryształu
32g cukru waniliowego
1 łyżeczka budyniu śmietankowego w proszku
4 łyżki wódki
dżem truskawkowy
cukier puder do oprószenia
olej lub smalec do smażenia
Sposób przygotowania:
Składniki na pączki, które trzymam w lodówce wyjęłam parę godzin wcześniej żeby nabrały temperatury pokojowej. Ugotowane i wystudzone ziemniaki z dnia poprzedniego zmieliłam w maszynce do mięsa. Można też przepuścić przez praskę. Masło stopiłam w rondelku i odstawiłam do przestygnięcia. Mleko lekko podgrzałam do temp. ok. 30 stopni. Drożdże wkruszyłam do miseczki. Dodałam do nich łyżeczkę cukru i łyżkę mąki oraz ciepłe mleko. Wszystko dokładnie wymieszałam na jednolity zaczyn. Miseczkę przykryłam ściereczką i odstawiłam ją na ok. 15-20 minut, żeby drożdże wyrosły.
Resztę mąki przesiałam do miski. Dodałam budyń śmietankowy, cukier zwykły i waniliowy, stopione masło, całe jajko, żółtko oraz zmielone ziemniaki. Dolałam wódkę i wyrośnięty zaczyn. Wszystko wyrabiałam mikserem z hakami ok. 10 minut, aż ciasto zaczęło odchodzić od ścianek miski. W trakcie wyrabiania dosypywałam od czasu do czasu trochę mąki bo ciasto było dość kleiste. Wyrobione ciasto zostawiłam w misce, przykryłam ściereczką i odstawiłam na ok. godzinę do wyrośnięcia. Gdy znacznie zwiększyło swoją objętość, wyłożyłam je na stolnicę podsypaną mąką i rozwałkowałam na placek o grubości ok. 1-1,5cm. Szklanką od herbaty wycinałam z ciasta kółka. Na środku każdego kółka kładłam po małej łyżeczce dżemu i zlepiałam razem brzegi ciasta formując kulkę.
Pączki odkładałam na ściereczkę i pozostawiłam je tak na kilkanaście minut żeby lekko podrosły. W szerokim garnku rozgrzałam ok. 1 litr oleju. Gdy osiągnął temp. ok. 175-180 stopni, zmniejszyłam ogień i włożyłam pierwszą partię pączków. Pączki smażyłam na złotobrązowy kolor, po czym przekręcałam widelcem na drugą stronę i znów smażyłam na rumiano. Usmażone pączki wykładałam na tacę wyłożoną ręcznikami papierowymi. Odsączone z tłuszczu, jeszcze ciepłe pączki obtoczyłam w cukrze pudrze i ułożyłam na paterach.
Zapraszam do zapoznania się z pozostałymi moimi przepisami na pączki i oponki, np.: pączki kryzysowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/paczki-kryzysowe.html), oponki serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/oponki-serowe.html), pączki serowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/paczki-serowe.html), pączki z serków wiejskich (link:https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/paczki-z-serkow-wiejskich.html), mini pączki z serka mascarpone (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/mini-paczki-z-serka-mascarpone.html), lukrowane mini pączki serowe z różą (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/lukrowane-mini-paczki-serowe-z-roza.html), oponki serowe (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/oponki-serowe.html), pączki z marmoladą (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/paczki-z-marmolada.html), pączki wiedeńskie (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/paczki-wiedenskie.html).
SMACZNEGO!!!