Jogurtowe ciasto czekoladowe z wiśniami

Czas na kolejne ciasto z owocami sezonowymi. Tym razem są to wiśnie. Wiadomo że do wiśni najbardziej pasuje czekolada więc postanowiłam zrobić jogurtowe ciasto czekoladowe z wiśniami. Ciasto dodatkowo polałam polewą czekoladową. Dzięki jogurtowi i polewie ciasto jest wilgotne i rozpływa się w ustach. Ja robiłam je nie pierwszy raz i na pewno też nie ostatni. Zachęcam również was do wypróbowania. Oto przepis:

Składniki na ciasto:
1,5szkl. mąki pszennej tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3/4szkl. cukru pudru
3 płaskie łyżki gorzkiego kakao
3 jajka
125g jogurtu naturalnego
3/4szkl. oleju
1szkl. wiśni przed wypestkowaniem


Polewa:
70g margaryny
4 łyżeczki gorzkiego kakao
4 łyżeczki cukru pudru
3 łyżki mleka
posypki do ciasta

Sposób przygotowania:

Jajka, jogurt i olej wyjęłam z lodówki na ok. 1 godzinę przed przygotowaniem ciasta, aby nabrały temperatury pokojowej. W jednej misce wymieszałam składniki suche ciasta czyli: mąkę pszenną tortową, proszek do pieczenia, cukier puder i kakao. W drugiej misce zmiksowałam jajka z jogurtem naturalnym i olejem.
Następnie składniki suche przesypałam partiami do składników mokrych i wymieszałam łyżką a następnie zmiksowałam mikserem na najniższych obrotach. Wiśnie wypłukałam, osuszyłam i wypestkowałam. Gotowe wiśnie wrzuciłam do ciasta. Wymieszałam. Tortownicę kwadratową o wymiarach 25x25cm wyłożyłam papierem do pieczenia i przelałam ciasto.
Blachę wstawiłam do piekarnika. Piekłam ok. 35 minut w temp. 170 stopni z termoobiegiem. Po upieczeniu ciasto wyjęłam z piekarnika i wystudziłam na metalowej kratce. Gdy ciasto wystygło, zrobiłam polewę. Wszystkie składniki polewy czyli: margarynę, cukier puder, kakao i mleko umieściłam w rondelku i podgrzewałam cały czas mieszając aż wszystko się rozpuściło i osiągnęło jednolitą konsystencję.
Gorącą polewą polałam ciasto. Ciasto posypałam dodatkowo wiórkami kokosowymi i posypką do ciast. 

SMACZNEGO!!! 

Bigos z cukinii

Dziś mam dla was kolejną propozycję dania z cukinii, na którą sezon w pełni. Jak wiadomo warzywa i owoce w sezonie smakują najlepiej, a jeśli na dodatek pochodzą z własnego ogródka to należy korzystać z nich ile się da. Dlatego postanowiłam wypróbować nieco inne danie z cukinii niż tylko placki, a mianowicie bigos z cukinii. Muszę przyznać że wyszedł bardzo smaczny. Robiłam go pierwszy raz trochę eksperymentując przy tym i na pewno nie był to ostatni raz. W smaku wyszedł podobny do bigosu z młodej kapusty czy po prostu duszonej młodej kapusty. Przyprawiłam go jednak trochę bardziej pomidorami, czosnkiem i papryką. Jak to mówią - PETARDA! Koniecznie spróbujcie. Oto przepis:

Składniki:
ok.0,5kg cukinii
2 marchewki
1 duża cebula
1 ząbek czosnku
ok. 300g schabu wieprzowego
kawałek kiełbasy np. żywieckiej
100g przecieru pomidorowego ze słoiczka
listek laurowy
3 kulki ziela angielskiego
kilka ziaren pieprzu
papryka słodka w proszku
sól
pieprz czarny mielony
koperek
olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Cukinię obrałam ze skóry i pozbawiłam gniazd nasiennych. Jeśli użyjecie cienkiej małej cukinii można ją zetrzeć w całości razem ze skórą. Cukinię starłam na grubych oczkach na tarce. Przełożyłam ją na durszlak i posypałam solą. Chodzi o to by puściła wodę której nadmiaru należy się pozbyć. Marchewkę obrałam i starłam na tarce na grubych oczkach. Cebulę obrałam i pokroiłam w kosteczkę. Na patelni rozgrzałam ok. 2-3 łyżki oleju i wrzuciłam marchewkę i cebulę. Podsmażyłam je i przełożyłam do garnka. Mięso ze schabu pokroiłam w kostkę i podsmażyła na oleju na tej samej patelni. Gdy się przyrumieniło dodałam je do marchewki i cebuli. Kiełbaskę pokroiłam w kostkę i również przesmażyłam na oleju. Przysmażoną kiełbaskę dodałam do garnka. Do garnka włożyłam również listek laurowy, ziele angielskie i pieprz ziarnisty. Podlała wszystko odrobiną wody i dusiłam kilkanaście minut. Następnie włożyłam startą cukinię. Dusiłam kolejne kilkanaście minut po czym dodałam koncentrat pomidorowy i paprykę w proszku oraz przecisnęłam do bigosu ząbek czosnku. Wymieszałam to wszystko i dusiłam do miękkości.Pod koniec duszenia doprawiłam bigos solą i pieprzem i posiekanym koperkiem. 

SMACZNEGO!!! 

Placki z cukinii

Placki z cukinii to moja kolejna propozycja jeśli chodzi o racuszki. Są pyszne, chrupiące i zdrowe. Można je jeść zarówno na słono jak i na słodko. Wystarczy do ciasta odpowiednio dodać trochę cebuli, przypraw czy ziół lub cukru. Mi osobiście cukinia bardziej smakuje na słodko. Takie placuszki lubię jeść na przykład z białym serem, twarożkiem czy dżemem i do tego posypane cukrem pudrem. Ale wy wypróbujcie obie wersje sami i zadecydujcie, które lepsze. Oto przepis:

Składniki:
ok. 300g obranej cukinii
1 jajko
4 łyżki mąki pszennej tortowej
szczypta soli
olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Cukinię obrałam i wydrążyłam gniazda nasienne. Następnie starłam ją na tarce na grubych oczkach. Moje placki robiłam z bardzo dużej cukinii więc było to niezbędne. Jeśli użyjecie małej i cienkiej cukinii to możecie ją tylko umyć i zetrzeć w całości. Do startej cukinii wbiłam jajko i wsypałam mąkę pszenną tortową i szczyptę soli. Wszystko wymieszałam łyżką aż składniki się połączyły i utworzyły jednolite ciasto. Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oleju i na gorący olej wykładałam porcje ciasta. Na jeden placek dawałam jedną łyżkę ciasta i lekko je rozsmarowywałam żeby uzyskać cienkie placki. Placki smażyłam z obu stron na złoty kolor. Po usmażeniu wykładałam placki na talerz przykryty ręcznikiem papierowym żeby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Placki zaraz po usmażeniu są lekko chrupiące potem trochę miękną. Z podanych proporcji powinno wyjść kilkanaście placków lub więcej. Jak już pisałam na początku placki można podawać w dowolnej wersji smakowej ze śmietaną, z cukrem, z dipem czosnkowym, z solą, z sosem mięsnym itd.

SMACZNEGO!!!

Ciasto na placki z cukinii po wymieszaniu

Sałatka z kalafiora, fasolki i pomidora

Sałatka z kalafiora, fasolki szparagowej i pomidora to lekka i pyszna sałatka, którą można podać jako samodzielną przekąskę lub dodatek do obiadu. Idealnie sprawdzi się do dań z grilla. Jak już wspomniałam, sałatka jest lekka bo nie jest zrobiona na bazie majonezu tylko z dodatkiem oleju i soku z cytryny. Będzie więc dobra również dla osób dbających o linię oraz ogólnie na letnie ciepłe dni. Dodatkowo sałatka jest lekko chrupiąca dzięki cebulce i kalafiorowi którego najlepiej ugotować tak aby był właśnie chrupiący a nie rozgotowany. Sałatkę robi się łatwo i szybko, wystarczy jedynie kilka składników, o które nie trudno o tej porze roku. Zachęcam do wypróbowania. A oto przepis:

Składniki:
ok. 250-300g fasolki szparagowej
ok. 300g kalafiora
2 pomidory
1 mniejsza cebula
sól
pieprz
2 łyżki oleju
sok z cytryny lub ocet
koperek

Sposób przygotowania:

Z fasolki odcięłam końcówki. Wypłukałam ją i przełożyłam do garnka. Zalałam wodą i zagotowałam. Do gotującej się fasolki wsypałam trochę soli. Fasolkę gotowałam do miękkości, ale tak by jej nie rozgotować. Musi być trochę sprężysta i chrupiąca. Po ugotowaniu fasolkę odcedziłam z wody i wystudziłam. Kalafiora opłukałam, wycięłam twardą łodygę i również ugotowałam w osolonej wodzie uważając aby go nie rozgotować. Kalafiora odcedziłam i wystudziłam. Gdy warzywa wystygły pokroiłam je na mniejsze kawałki i wrzuciłam do miski. Pomidory pokroiłam w kostkę i również wrzuciłam do miski. Cebulę obrałam i drobno posiekałam, dodałam do warzyw. Koperek też drobno posiekałam i wrzuciłam do sałatki. Wszystko doprawiłam solą, pieprzem czarnym mielonym, sokiem z cytryny i olejem. Dokładnie wymieszałam i sałatka gotowa.

SMACZNEGO!!!

Ciasto czekoladowe z czereśniami

Ciasto czekoladowe z czereśniami to dla mnie połączenie idealne. Uwielbiam wilgotne mocno czekoladowe ciasta połączone z wiśniami lub czereśniami i dodatkowo polane polewą czekoladową. Ciasto wprost rozpływa się w ustach a do tego jest proste do zrobienia. Same zalety. Zachęcam do wypróbowania przepisu, a oto on:

Składniki na ciasto:
2,5szkl. mąki pszennej tortowej
2 jajka
2 łyżki gorzkiego kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1,5szkl. cukru
1 cukier waniliowy
0,5szkl. maślanki o smaku naturalnym
1szkl. wody
125g masła
czereśnie


Składniki na polewę:
3/4 tabliczki mlecznej czekolady
ok. 60-70g margaryny
3 łyżeczki gorzkiego kakao
3 łyżeczki cukru pudru
3 łyżki mleka

Sposób przygotowania:

Do rondelka wlałam zimną wodę, włożyłam do niej masło i zagotowałam. Następnie przestudziłam. W jednej misce wymieszałam wszystkie składniki suche, czyli: mąkę pszenną, cukier zwykły i cukier waniliowy, proszek do pieczenia i kakao. W drugiej misce zmiksowałam jajka z maślanką. Do składników suchych wlałam najpierw wodę z masłem, wymieszałam, a następnie wlałam zmiksowane jajka z maślanką.
Ciasto miksowałam aż nabrało jednolitej konsystencji. Blachę o wymiarach ok. 25x30cm wyłożyłam papierem do pieczenia i przelałam do niej ciasto. Czereśnie wydrylowałam i powtykałam w ciasto. Ciasto wstawiłam do piekarnika i piekłam do suchego patyczka (ok. 45 minut) w temp. 180 stopni. Po upieczeniu ciasto wyjęłam i wystudziłam. Po wystudzeniu polałam ciasto polewą. Wszystkie składniki polewy umieściłam w rondelku. Czekoladę połamałam na kawałki żeby się szybciej rozpuściła.
Rondel ustawiłam na gazie i podgrzewałam aż wszystko się rozpuściło i połączyło ze sobą. Gorącą polewą polałam ciasto. Poczekałam aż polewa zastygnie i pokroiłam ciasto na kawałki. 

SMACZNEGO!!! 

Babeczki z truskawkami

Babeczki to jeden z moich ulubionych wypieków i deserów. Lubię je zarówno robić jak i jeść. Są co prawda trochę pracochłonne, ale ja właśnie lubię tego typu prace manualne. Poza tym można je zdobić na różne sposoby używając różnych kremów, owoców, ozdób itd. Ponadto są malutkie więc porcja nie jest za duża na raz i można popróbować różnych rodzajów jednocześnie. Ja co prawda dziś zrobiłam babeczki XXL bo w większych foremkach niż tradycyjnie.W moich babeczkach połączyłam moje ulubione smaki i preferencje, a więc ciasto kruche, krem budyniowy, dżem i świeże owoce. Wyszedł bardzo smaczny i fajnie wyglądający deser. Zachęcam do wypróbowania przepisu, a oto on:

Składniki na kruche babeczki:
ok. 2szkl. mąki pszennej tortowej
1 jajko
100g zimnego masła
1 łyżka kwaśnej śmietany
0,5szkl. cukru pudru
1 cukier waniliowy 16g
masło do wysmarowania foremek
kasza manna lub mąka do wysypania foremek

Składniki na nadzienie:
dżem truskawkowy
1 budyń śmietankowy na 3/4l mleka
0,5l mleka
4 łyżki cukru
100g masła
świeże truskawki
kolorowe mini piegi

Sposób przygotowania:

Mąkę przesiałam do miski. Wbiłam jajko. Wlałam śmietanę. Wkroiłam zimne masło. Wsypałam cukier puder i cukier waniliowy. Zagniotłam szybko ciasto z podanych składników. Ciasto uformowałam w kulę, owinęłam w folię spożywczą i wstawiłam do lodówki na ok.2-3 godziny. Następnie schłodzone ciasto podzieliłam sobie na kilka kawałków. Każdy kawałek rozwałkowałam na placek o grubości ok. 3-4mm. Foremki do babeczek wysmarowałam masłem i wysypałam kaszą manną. Wylepiłam foremki rozwałkowanym ciastem. Foremki wstawiłam do piekarnika. Piekłam aż się ładnie zarumieniły czyli ok. 20 minut w temp. 180 stopni. Po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i wystudziłam. Wystudzone spody babeczek wyjęłam z foremek.

Z0,5 litra zimnego mleka odlałam 100ml i rozmieszałam w nim proszek budyniowy i cukier. Pozostałe mleko zagotowałam i na gotujące się mleko wlałam zawiesinę budyniową. Budyń gotowałam ciągle mieszając aż zgęstniał. Ugotowany budyń odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Miękkie masło rozmiksowałam i dodałam do niego porcjami wystudzony budyń. Miksowałam do uzyskania jednolitego kremu. Krem przełożyłam do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki. Na dno kruchych babeczek wkładałam po łyżeczce gęstego dżemu truskawkowego, a na to szprycowałam krem budyniowy. Na wierzchu na kremie ułożyłam świeże małe truskawki, które uprzednio wyszypułkowałam. Pomiędzy truskawkami ułożyłam po kilka małych cukierków - mini piegów do dekoracji ciast. Babeczki wstawiłam do lodówki żeby się dobrze schłodziły. Swoje babeczki robiłam w foremkach XXL na babeczki więc wyszło mi kilkanaście sztuk. Jeśli będziecie robić w tradycyjnych foremkach, babeczek powinno wyjść dwa razy więcej.

SMACZNEGO!!!

Sernik gotowany z musem truskawkowym

To ciasto powstało pod wpływem impulsu. Miałam ochotę na coś słodkiego ale zarazem owocowego. Po szybkim przeglądzie lodówki i spiżarni okazało się że mam ser biały, jakieś budynie, galaretki, trochę świeżych truskawek postanowiłam połączyć to w jedną całość. Początkowo myślałam o upieczeniu jakiegoś małego serniczka lub mini serniczków, ale stwierdziłam, że na obecną pogodę lepsze będzie ciasto na zimno. Tak powstał mały serniczek gotowany z musem truskawkowym. Serniczek jest bardzo budyniowy w smaku, bo miałam mało sera, ale ja akurat lubię takie smaki. Oto przepis:

Składniki:
ok. 5 paczek mini herbatników
250g chudego białego sera
50g masła lub margaryny
1 duże jajko
1 cukier waniliowy
3 łyżki cukru zwykłego
1 budyń truskawkowy bez cukru
150ml mleka
świeże truskawki
1 galaretka truskawkowa

Sposób przygotowania:

Masło lub margarynę wrzuciłam do garnka i roztopiłam uważając żeby się nie przypaliła. Do rozpuszczonego tłuszczu wsypałam mały cukier waniliowy i 1 płaską łyżkę cukru zwykłego. Wrzuciłam kostkę sera. Jeśli ser nie jest mielony to należy go najpierw zmielić lub zblendować żeby nie było grudek w cieście.Najlepiej użyć sera z wiaderka. Do tłuszczu i sera wbiłam jajko i wszystko dokładnie wymieszałam. Masę podgrzewałam aż zrobiła się bardzo gorąca ale nie dopuściłam do jej zagotowania. W międzyczasie rozmieszałam proszek budyniowy z pozostałymi 2 łyżkami cukru w 150ml zimnego mleka. Gdy masa serowa była mocno gorąca, wlałam do niej zawiesinę budyniową i energicznie mieszając, podgrzewałam wszystko aż zrobił mi się gęsty budyń. Foremkę keksówkę wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dnie ułożyłam warstwę herbatników jeden przy drugim i wylałam na nie gorącą masę serową. Przykryłam ją kolejną warstwą herbatników i odstawiłam ciasto do przestudzenia. Truskawki umyłam i usunęłam szypułki. Następnie zmiksowałam je blenderem ręcznym na taki jednolity koktajl. 2 szklanki takiego koktajlu czyli ok. 450-500ml przelałam do garnka i zagotowałam. Gdy truskawki zaczęły bulgotać wyłączyłam gaz i wymieszałam je z proszkiem galaretki. Mus pozostawiłam do przestudzenia. Gdy zaczął mi delikatnie gęstnieć, wyłożyłam go na ciasto. Blaszkę z ciastem wstawiłam do lodówki na min kilka godzin i gotowe.

SMACZNEGO!!!

Babka na zimno z czereśniami

Sezon na czereśnie w pełni więc czas na kolejny wypiek z tymi pysznymi owocami. Tym razem postanowiłam zrobić ciasto na zimno, a dokładnie babkę serowo - jogurtową z galaretkami i czereśniami. Takie ciasto pięknie się prezentuje i pysznie smakuje. Co prawda wymaga trochę czasu i cierpliwości bo każdą z warstw robi się oddzielnie, ale efekt końcowy zarówno wizualny jak i smakowy wszystko wynagradza. Ciasto jest lekkie, orzeźwiające idealne na lato i upały. Na pewno zachwyci dzieci i dorosłych. Oto dokładny przepis:

Składniki:
550g jogurtu naturalnego gęstego
250g sera białego półtłustego mielonego
2 galaretki przezroczyste o smaku winogronowym
2 galaretki truskawkowe
4 opakowania herbatników mini po 14g
świeże czereśnie

Sposób przygotowania:

Jedną galaretkę przezroczystą rozpuściłam w 400ml gorącej wody i odstawiłam do wystudzenia. Gdy galaretka wystygła przelałam ją do silikonowej dużej formy na babkę. Czereśnie umyłam, osuszyłam i wypestkowałam. Część czereśni powrzucałam do galaretki. Formę wstawiłam do lodówki do stężenia galaretki. Galaretkę truskawkową rozpuściłam w ok. 200ml gorącej wody i wystudziłam. Biały ser zblendowałam z ok. 150g jogurtu naturalnego gęstego, a następnie połączyłam go z zimną galaretką. Masę serowo - jogurtową przelałam na galaretkę z czereśniami i wstawiłam do lodówki do stężenia. Trzecią warstwę zrobiłam tak jak pierwszą, a więc z galaretki przezroczystej rozpuszczonej w 400ml gorącej wody, wystudzonej i przelanej do formy a następnie połączonej z czereśniami. Gdy galaretka zastygła zrobiłam ostatnią warstwę jogurtową. Drugą galaretkę truskawkową rozpuściłam tak jak pierwszą w 200ml gorącej wody, wystudziłam i zimną połączyłam z 400g jogurtu naturalnego. Masę wylałam na ciasto i wstawiłam do lodówki. Gdy masa zaczęła tężeć ułożyłam na cieście herbatniki mini. Ciasto zostawiłam w lodówce na całą noc. Następnego dnia rano ciasto przewróciłam do góry dnem na paterę i ściągnęłam delikatnie formę silikonową uważając żeby nie uszkodzić ciasta. trzeba to robić powoli żeby wszystkie warstwy ładnie odlepiły się od formy. Ciasto udekorowałam dodatkowo świeżymi czereśniami. Efekt oceńcie sami.

SMACZNEGO!!!

Muffinki z czereśniami

Muffinki z czereśniami czyli pulchne, mięciutkie i wilgotne babeczki z dodatkiem świeżych wypestkowanych czereśni. Robi się je bardzo szybko, zarówno jeśli chodzi o przygotowanie babeczek jak i o czas pieczenia. Są idealne w przypadku niespodziewanych gości lub gdy najdzie nas nagła ochota na coś słodkiego. Można je jeść na ciepło lub na zimno po schłodzeniu. Ja osobiście wolę jak są schłodzone bo wtedy lepiej odchodzi też papilotka. Muffinki robię na jogurcie naturalnym i z dodatkiem oleju więc są fajne mokre w środku i długo zachowują świeżość. Z tego przepisu korzystam bardzo często. Dodaje jednak różne dodatki jak owoce czy czekolada. Muffinki za każdym razem wychodzą pyszne. Polecam. Oto przepis:

Składniki na 8 muffinek:
1 duże jajko
3 czubate łyżki jogurtu naturalnego gęstego
3 łyżki oleju
3 łyżki mleka
1szkl. mąki pszennej
0,5szkl. cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
kilka kropel aromatu cytrynowego do ciast
świeże czereśnie
cukier puder do oprószenia

Sposób przygotowania:

W przypadku tych muffinek należy połączyć oddzielnie składniki mokre i oddzielnie składniki suche. Idąc tym tropem do jednej miski wbiłam jajko. Lekko je roztrzepałam mikserem. Następnie dodałam jogurt naturalny, olej i mleko. Zmiksowałam ponownie, ale tylko do połączenia składników. W drugiej misce wymieszałam mąkę pszenną, cukier i proszek do pieczenia. Składniki suche przesypałam do składników mokrych. Dodałam zapach cytrynowy i zmiksowałam. Silikonową foremkę na muffinki wyłożyłam papierowymi papilotkami i napełniłam je ciastem. Dawałam ok. 2 płaskie łyżki ciasta na jedną papilotkę. Czereśnie umyłam, osuszyłam i wypestkowałam. Ponakładałam po 3 czereśnie do każdej papilotki z ciastem i przykryłam je ok. 0,5 łyżki ciasta. Formę z muffinkami wstawiłam do piekarnika. Piekłam je ok. 20minut w temp. 200 stopni z termoobiegiem. Po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i wystudziłam na metalowej kratce. Przestudzone muffinki wyjęłam z formy silikonowej. Przed podaniem oprószyłam je cukrem pudrem.

Zapraszam do odwiedzenia i wypróbowania pozostałych moich przepisów na muffinki: muffinki z jagodami (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/05/muffinki-z-jagodami.html), muffinki piernikowe z mikrofali (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/muffinki-piernikowe-z-mikrofali.html), muffinki z kremem malinowym (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/muffinki-jogurtowe-z-kremem-malinowym.html), muffinki z bananami (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/muffinkowe-motylki-z-bananami_7.html) czy muffinki wytrawne z parmezanem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/06/muffiny-z-parmezanem.html).

SMACZNEGO!!!

Naleśniki z czereśniami

Naleśniki z czereśniami to pyszny deser lub nawet posiłek obiadowy. Zrobiłam je z tradycyjnego ciasta naleśnikowego na mleku. Podałam je natomiast z domowym kisielem z czereśni, cukrem pudrem i dodatkowo świeżymi czereśniami. Naleśniki wyszły pyszne a do tego bardzo ładnie się prezentowały. Zapewniam was że nie da się przejść obok nich obojętnie i ich nie zjeść. Koniecznie wypróbujcie ten przepis, bo warto. A oto on:

Składniki na ciasto naleśnikowe:
1 jajko
1szkl. mąki pszennej
1 mały cukier waniliowy
trochę więcej niż szklanka mleka

Składniki na kisiel wiśniowy:
ok. 250-300g świezych czereśni
ok. 2 łyżki cukru
0,5 opakowania kisielu o smaku wiśniowym z cukrem

Dodatkowo:
świeże czereśnie
cukier puder
olej do smażenia naleśników

Kisiel czereśniowy schłodzony

Sposób przygotowania:

Przygotowanie tych naleśników należy zacząć od zrobienia kisielu czereśniowego. Najlepiej przygotować go poprzedniego dnia żeby zdążył się wystudzić. Ja zrobiłam go wieczorem a następnego dnia przed południem robiłam naleśniki. Aby zrobić kisiel, należy wypestkowałam świeże czereśnie i wrzuciłam je do małego garnka. Zasypałam je cukrem i wlałam trochę wody tak aby się nie przypaliły. Myślę że wody było ok. 100-150ml. Czereśnie wstawiłam na mały ogień i doprowadziłam do zagotowania. Pogotowałam je parę minut żeby zmiękły. Proszek kisielowy rozmieszałam w ok. 1/3 szklanki zimnej wody i wlałam do czereśni. Mieszałam energicznie cały czas aż kisiel zgęstniał i zestawiłam go z ognia. Kisiel przelałam do miseczki i wystudziłam, a następnie wstawiłam go do lodówki żeby go lepiej schłodzić. 

Następnego dnia zrobiłam ciasto naleśnikowe. Mąkę wsypałam do miski. Wbiłam jajko. Wsypałam cukier waniliowy i wlałam mleko. Wszystko zmiksowałam mikserem na niewielkich obrotach aż ciasto uzyskało jednolitą konsystencję. Naleśniki smażyłam na oleju na patelni naleśnikowej. Wyszły mi 3 naleśniki bo nie robiłam zbyt cienkich. Usmażone naleśniki wykładałam na talerz. połowę naleśnika smarowałam kisielem czereśniowym. Naleśnika składałam na pół a następnie jeszcze na pół tworząc takie koperty czy też kieszonki. Naleśniki oprószyłam z wierzchu cukrem pudrem i obłożyłam świeżymi wypestkowanymi czereśniami.

Zachęcam również do wypróbowania pozostałych moich przepisów na naleśniki, np.: naleśniki serowe (przepis pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/nalesniki-serowe.html), naleśniki budyniowe (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/nalesniki-budyniowe.html), naleśniki z serem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/nalesniki-z-serem-z-nuta-pomaranczowa.html) oraz innych.

SMACZNEGO!!!

Sernik na zimno z truskawkami

Sernik na zimno z truskawkami to chyba ulubione ciasto w moim domu. Myślę że to również jedno z ulubionych ciast większości ludzi. Jest lekkie, nie za słodkie, orzeźwiające... Jednym słowem idealne na lato. Do tego szybko się robi i nie jest w przygotowaniu skomplikowane. Myślę że z tym przepisem poradzi sobie nawet amator kulinarny. Oto przepis:

Składniki:
1kg sera z wiaderka
2 galaretki cytrynowe
2 galaretki truskawkowe
świeże truskawki
ok. 3 paczki herbatników

Sposób przygotowania:

Kwadratową tortownicę o wymiarach ok. 25x25cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dnie ułożyłam warstwę herbatników, tak aby leżały jeden przy drugim. Część ciastek podocinałam żeby ładnie się wpasowały w wymiary tortownicy. 2 galaretki cytrynowe rozpuściłam w jednej szklance (250ml) gorącej wody. Galaretkę wystudziłam. Gdy była zimna ale nie tężejąca wymieszałam ją z serem z wiaderka. Można to zrobić łyżka lub mikserem na mniejszych obrotach. Masę serową wylałam na spód z herbatników i wstawiłam do lodówki do stężenia. 2 galaretki truskawkowe rozpuściłam w 1 litrze gorącej wody (tak jak w przepisie na opakowaniu) i odstawiłam do wystudzenia i lekkiego zgęstnienia. Gdy galaretka zaczynała się ścinać umyłam i wyszypułkowałam truskawki. Pokroiłam je na połówki i ułożyłam na masie serowej. Na truskawki wyłożyłam tężejącą galaretkę i ciasto ponownie wstawiłam do lodówki na co najmniej 2-3 godziny a najlepiej na całą noc. 

SMACZNEGO!!!