Dziś zrobiłam ciasto, które nazwałam metrowcem bez pieczenia. Z tradycyjnym metrowcem co prawda nie ma zbyt wiele wspólnego, ale składa się go i kroi tak jak metrowca pieczonego. Do przygotowania ciasta użyłam jasnych herbatników, które przekładałam kremem budyniowym w dwóch smakach. Ciasto polałam czekoladą. Po schłodzeniu i pokrojeniu ciasto fajnie się prezentuje, a jest dużo mniej pracochłonne i czasochłonne niż tradycyjny metrowiec. Oto przepis:
Składniki:
ok. 200g herbatników (użyłam takich mniejszych niż te standardowe o wymiarach 6x4cm)
2 jajka
0,5szkl. cukru
2 łyżki mąki pszennej tortowej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 cukier waniliowy
0,5l mleka
200g masła
2 łyżki zmielonych orzechów włoskich
1 płaska łyżka kawy rozpuszczalnej mielonej
Polewa:
100g czekolady mlecznej lub gorzkiej
5 łyżek śmietany
Sposób przygotowania:
Jajka utarłam z cukrem. Następnie zmiksowałam z mąką tortową i ziemniaczaną. Mleko zagotowałam z cukrem waniliowym. Na gotujące się mleko wlałam powoli masę jajeczną z mąką. Szybko wymieszałam żeby nie powstały grudki. Ugotowałam gęsty budyń, który odstawiłam do wystygnięcia. Miękkie masło zmiksowałam. Następnie nie przerywając miksowania, dodawałam do niego wystudzony budyń. Całość miksowałam do uzyskania gładkiego kremu bez grudek. Krem będzie dość gęsty. Uzyskany krem podzieliłam na dwie równe części. Do jednej dodałam zmielone orzechy i kawę i zmiksowałam do połączenia. Drugą pozostawiłam w wersji podstawowej. Formę keksówkę (jedną dłuższą, lub dwie krótsze) wyłożyłam folią spożywczą i ustawiłam ją pionowo. Na tym krótszym boku formy który teraz stał się dnem ułożyłam pierwszy herbatnik i posmarowałam go łyżeczką jasnego kremu. Ułożyłam drugi herbatnik i posmarowałam go łyżeczką kremu orzechowo - kawowego. I tak na przemian układałam herbatniki i obydwa kremy, aż do skończenia wszystkich składników. Gdy ciasto było złożone, odwróciłam blaszkę do normalnej pozycji, ciasto posmarowałam z wierzchu i po bokach resztą kremu która została lub wyszła bokami z ciasta. Ciasto odstawiłam do lodówki na kilka godzin do schłodzenia. Po tym czasie podgrzałam śmietanę i wrzuciłam do niej połamana na kawałki czekoladę. Odczekałam chwilę i wymieszałam składniki na jednolitą polewę. Czekoladą posmarowałam wierzch i boki ciasta i ponownie odstawiłam je do schłodzenia, tym razem na całą noc, choć jest dobre już po kilku godzinach. Schłodzone ciasto kroimy pod skosem jak tradycyjnego metrowca.
A pod tym linkiem: Waniliowe Improwizacje: Metrowiec znajdziecie przepis na tradycyjny metrowiec z ciasta pieczonego, przekładany kremem budyniowym.
SMACZNEGO!!!
No coś takiego to moje oczy pierwszy raz widzą, że metrowiec bez pieczenia, ale musi być przepyszny :D
OdpowiedzUsuńSuper warto sprobowac
OdpowiedzUsuńWarto
OdpowiedzUsuńMożna zamienić kawę na kakao?
OdpowiedzUsuńJest pyszny
OdpowiedzUsuńNa jaką keksowe są podane proporcje
OdpowiedzUsuńJadłam jest dobry
OdpowiedzUsuń