Na moim blogu znajdziecie już kilka przepisów na naleśniki, te tradycyjne i te trochę mniej tradycyjne. Dziś natomiast postanowiłam zrobić naleśniki w trochę zdrowszej wersji bo z mąki pełnoziarnistej. Tak naprawdę nigdy nie używałam w swojej kuchni takiej mąki i kupiłam ją bardziej przez ciekawość niż ze względu na jej zdrowotne walory. Kupując ją nie miałam jakiejś sprecyzowanej koncepcji do czego ją wykorzystam. Na początek chciałam zrobić coś łatwego i padło na naleśniki. Naleśniki z mąki pełnoziarnistej mają bardziej wyrazisty smak, są mniej słodkie, a raczej mniej deserowe mimo iż dodałam trochę cukru. Dlatego nadadzą się idealnie do słonych czy pikantnych farszy.W trakcie jedzenia wyczuwalne są drobinki zboża tak jak w bułkach grahamkach. No i naleśniki mają też trochę ciemniejszy kolor niż te tradycyjne. Dodatkowo naleśniki na maślance są bardziej pulchne i miękkie. Ja swoje naleśniki podałam na słodko z marmoladą o smaku różanym. Oto przepis:
Składniki:
3/4szkl. mąki pełnoziarnistej
1 jajko
1 i 1/4szkl. maślanki naturalnej
szczypta soli
1 mały cukier waniliowy
olej do smażenia
ok. 2 łyżki marmolady o smaku różanym
Sposób przygotowania:
Do miski wsypałam mąkę pełnoziarnistą, szczyptę soli i cukier waniliowy. Następnie wbiłam jajko i dodałam początkowo szklankę maślanki. Składniki zmiksowałam na jednolite ciasto. Ciasto wyszło dość gęste więc dolałam jeszcze 1/4 szklanki maślanki. Wtedy uzyskałam odpowiednią według mnie gęstość ciasta. Małą patelnię rozgrzałam. Przed nalaniem każdej partii ciasta na patelnię nalewałam ok. 1 łyżeczkę, rozgrzewałam go i nalewałam dopiero ciasto naleśnikowe rozlewając go równomiernie po całej patelni.
Naleśniki smażyłam na małym ogniu z obu stron do uzyskania ładnego złotobrązowego koloru. Naleśniki są dość delikatne za sprawą maślanki więc przewraca się je trochę trudniej niż te tradycyjne na mleku. Po usmażeniu naleśniki zsuwałam na talerz. Każdy naleśnik jeszcze ciepły smarowałam cienko marmoladą i zwijałam w rulony. Tak przygotowane naleśniki można od razu zaserwować. Można je też dodatkowo obsmażyć na patelni lub posypać cukrem pudrem. Moja marmolada była jednak dość słodka i nie potrzeba było dosładzania. Naleśniki można oczywiście podać z dowolnymi innymi dodatkami na słodko lub na wytrawnie. W wersji wytrawnej należy jednak zrezygnować z dodawania cukru do ciasta.
Zapraszam do wypróbowania pozostałych moich przepisów na naleśniki, np.: naleśniki orzechowe z orzechowym serem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/03/nalesniki-orzechowe-z-serem.html), naleśnikowe rogaliki z serem (link do przepisu:
https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/nalesnikowe-rogaliki-z-serem.html),
naleśniki z serem pomarańczową nutą (link:
https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/nalesniki-z-serem-z-nuta-pomaranczowa.html),
czy naleśniki serowe/twarogowe (link:
https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/nalesniki-serowe.html).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz