No i kolejna szarlotka trafia do mojej galerii. Ostatnio mam na nią ogromny apetyt i robię niemal na każdą niedzielę jakieś ciasto z jabłkami. Ostatnio, ze względu na małe dziecko, idę w ciasta kruche, a więc tradycyjne szarlotki, bo przygotowanie takiego ciasta można podzielić sobie na etapy i wykonać je wtedy gdy mam czas. Poza tym ciasto kruche zagniatam rękami nie hałasując przy tym tak jak przy robieniu ciast z użyciem miksera.
No i oczywiście dieta matki karmiącej nie pozwala na jedzenie ciast z ciężkimi kremami a szarlotka to u mnie prawie same jabłka więc zdrowo. Tym razem postanowiłam zrobić szarlotkę na kruchym cieście z dodatkiem budyniu. Do masy jabłkowej również dodałam budyń, stąd taka nazwa. Do ciasta użyłam ponad dwóch kilogramów jabłek żeby masa jabłkowa była wysoka, a samego ciasta dałam niewiele. Takie przynajmniej u mnie w domu są preferencje. A oto przepis:
Składniki:
ok. 2szkl. mąki pszennej tortowej
1 budyń śmietankowy na 0,5l mleka do ciasta
1 duży cukier waniliowy 32g
0,5szkl. cukru pudru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajko
1 łyżka kwaśnej śmietany do ciasta
ok. 200g margaryny
ok. 2,5kg kwaskowych jabłek (2kg po obraniu)
1 budyń śmietankowy do jabłek
3 łyżki cukru
szczypta cynamonu
Dodatkowo:
2 łyżki śmietany
2 łyżki cukru
cukier puder do oprószenia
Sposób przygotowania:
Do miski wsypałam mąkę pszenną. Do mąki wsypałam proszek do pieczenia, jeden budyń śmietankowy (proszek), cukier waniliowy i cukier puder. Wbiłam jajko. Dodałam zimną śmietanę i pokrojoną na plasterki zimną margarynę. Z podanych składników zagniotłam dość szybko ciasto. W razie konieczności można podsypywać mąką. Ciasto podzieliłam na dwie części, jedną trochę większą od drugiej. Oba kawałki ciasta zawinęłam w folię spożywczą i schowałam do zamrażalki na ok. godzinę.
Po tym czasie większą część ciasta wyjęłam i rozwałkowałam na grubość ok. 4-5mm. Ciasto przełożyłam do kwadratowej blaszki o wymiarach ok. 26x26cm wyłożonej papierem do pieczenia. Brzegi ciasta podocinałam aby ładnie ciasto wpasowało się w foremkę. Jabłka obrałam, pousuwałam gniazda nasienne a następnie starłam na tarce na grubych oczkach. Do startych jabłek wsypałam cukier oraz jeden budyń śmietankowy. Wszystko dokładnie wymieszałam i wyłożyłam na przygotowany spód z ciasta.
Na wierzch starłam na grubych oczkach pozostałą mniejszą część ciasta. Pozostałe 2 łyżki śmietany wymieszałam z 2 łyżkami cukru i zrobiłam z niej takie kleksy w paru miejscach na wierzchu ciasta. Blaszkę wstawiłam do piekarnika. Ciasto piekłam godzinę w 180 stopniach bez termoobiegu. Po upieczeniu ciasto wyjęłam na metalową kratkę i wystudziłam. Następnie wstawiłam do lodówki i chłodziłam całą noc żeby jabłka się lepiej ścisnęły. Przed podaniem szarlotkę oprószyłam cukrem pudrem.
Po tym czasie większą część ciasta wyjęłam i rozwałkowałam na grubość ok. 4-5mm. Ciasto przełożyłam do kwadratowej blaszki o wymiarach ok. 26x26cm wyłożonej papierem do pieczenia. Brzegi ciasta podocinałam aby ładnie ciasto wpasowało się w foremkę. Jabłka obrałam, pousuwałam gniazda nasienne a następnie starłam na tarce na grubych oczkach. Do startych jabłek wsypałam cukier oraz jeden budyń śmietankowy. Wszystko dokładnie wymieszałam i wyłożyłam na przygotowany spód z ciasta.
Na wierzch starłam na grubych oczkach pozostałą mniejszą część ciasta. Pozostałe 2 łyżki śmietany wymieszałam z 2 łyżkami cukru i zrobiłam z niej takie kleksy w paru miejscach na wierzchu ciasta. Blaszkę wstawiłam do piekarnika. Ciasto piekłam godzinę w 180 stopniach bez termoobiegu. Po upieczeniu ciasto wyjęłam na metalową kratkę i wystudziłam. Następnie wstawiłam do lodówki i chłodziłam całą noc żeby jabłka się lepiej ścisnęły. Przed podaniem szarlotkę oprószyłam cukrem pudrem.
Zapraszam do odwiedzenia pozostałych moich przepisów na szarlotki i ciasta z jabłkami: pleśniak z jabłkami (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/09/plesniak-z-jabkami.html), szarlotkę z budyniem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/09/szarlotka-z-budyniem.html), szarlotkę z kisielem (link do przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/07/szarlotka-z-kisielem.html), szarlotkę sypaną (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/szarlotka-sypana.html), szarlotkę na zimno (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/mini-torcik-szarlotka-na-zimno.html) czy tradycyjną szarlotkę (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/szarlotka.html), czy szarlotkę cytrynową (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/szarlotka-cytrynowa.html)
SMACZNEGO!!!