Domowe pieczywo ostatnio jest bardzo popularne. Nie wiem czy to kwestia mody, czy chęć zjedzenia chleba czy bułek w 100 procentach naturalnych, bez polepszaczy smaku i konserwantów. Ja też od czasu do czasu przygotowuję domowe bułeczki lub chlebek w różnych postaciach. Tym razem postanowiłam zrobić bagietki z masełkiem ziołowo - czosnkowym, na wzór tych, które można kupić w piekarniach czy supermarketach. Ze względu jednak na panującą sytuację w kraju, ograniczenia w wychodzeniu z domu i brak drożdży w wielu sklepach, musiałam zrobić bagietki bez ich użycia. Postanowiłam je zrobić z sodą i proszkiem do pieczenia, trochę jak proziaki czyli popularne bułeczki na sodzie. Bagietki wyrosły pięknie i wyszły naprawdę bardzo smaczne. Oto przepis:
Składniki na ciasto:
1,5szkl. mąki pszennej tortowej
0,5 łyżeczki soli
0,5 łyżeczki cukru
0,5 łyżeczki sody spożywczej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
ok. 200g jogurtu naturalnego gęstego
Składniki na masełko czosnkowe:
ok. 50g miękkiego masła
3 małe ząbki czosnku
1 łyżka posiekanej rzeżuchy
0,5 łyżeczki majeranku
sól, pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Do miski przesiałam mąkę pszenną tortową. Dosypałam sól, cukier, proszek do pieczenia i sodę. Składniki wymieszałam. Dodałam jogurt naturalny. Rękami zagniotłam gładkie i elastyczne ciasto. Uformowałam je w kulę i odstawiłam na ok. 20 minut by odpoczęło. Miękkie masło przełożyłam do miseczki. Czosnek obrałam i przecisnęłam przez praskę, dodałam go do masła. Dodałam również posiekaną rzeżuchę i roztarty majeranek. Można użyć innych ziół jeśli ktoś bardziej lubi inne, lub nie ma akurat takich jak ja. Przyprawiłam masło solą i pieprzem i dokładnie wymieszałam. Ciasto na bułeczki podzieliłam na dwie równe części. Każdą część uformowałam w podłużny wałek, podsypując w razie potrzeby mąką. Na wierzchu ciasta zrobiłam ukośne nacięcia. W każde nacięcie włożyłam po trochu masła czosnkowego. Gotowe bagietki przełożyłam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Bułki piekłam w rozgrzanym piekarniku przez ok. 15 minut w temp. 200 stopni. Po upieczeniu bułeczki przełożyłam na metalową kratkę. Najlepsze są jeszcze lekko ciepłe.
Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na słone wypieki, np.: proziaki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/03/proziaki.html), szybkie bułki śniadaniowe (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/02/szybkie-buki-sniadaniowe.html), mini chlebki z patelni (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/mini-chlebki-z-patelni.html), nocny chleb z garnka (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/nocny-chleb-z-garnka.html), bułki pszenno - owsiane (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/10/buki-pszenno-owsiane.html), bułki pszenne (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/domowe-buki-pszenne.html), paluchy serowo - ziołowe z ciasta francuskiego (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/paluchy-serowo-zioowe-z-ciasta.html).
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz