Zapiekane rożki z tortilli z mięsem

Dawno na moim blogu nie było przepisu na danie mięsne, więc postanowiłam trochę nadrobić zaległości. Danie, które dziś przygotowałam to fajna propozycja zarówno na przekąskę, jak i na danie główne. Są to rożki z tortilli pszennych, wypełnione farszem z mięsa mielonego smażonego z cebulą, czosnkiem, pomidorami suszonymi i przyprawami oraz sosem pomidorowym. Farsz dodatkowo wymieszałam z kukurydzą konserwową i tartą mozzarellą. Pomysł na to danie zaczerpnęłam z tej strony: https://smakinatalerzu.pl/2019/12/29/zapiekane-rozki-z-tortilli/, ale zmodyfikowałam przepis pod swój smak. Rożki wyszły naprawdę pyszne i sycące, więc polecam, nie tylko na imprezę, ale również na co dzień. Oto przepis:

Składniki:

5 tortilli pszennych

ok. 700g mięsa wieprzowego np. szynka

2 cebule

2 ząbki czosnku

ok. 6 kawałków suszonych pomidorów (użyłam pomidorów suszonych w oleju słonecznikowym firmy Ponti)

1 łyżka octu balsamicznego (użyłam octu firmy Ponti)

1 łyżeczka pieprzu ziołowego

1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku

sól, pieprz do smaku

1 łyżka ziół prowansalskich

2-3 łyżki koncentratu pomidorowego

0,5 puszki kukurydzy konserwowej

150g tartej mozzarelli

ok. 100g żółtego sera gouda

Sposób przygotowania:

Mięso po umyciu i osuszeniu, zmieliłam w maszynce do mięsa. Na patelnię wlałam ok. 3 łyżki oleju ze słoiczka z suszonymi pomidorami (użyłam pomidorów w oleju słonecznikowym marki Ponti). Cebule obrałam i drobno posiekałam. Wrzuciłam na rozgrzany olej. Czosnek obrałam i przecisnęłam przez praskę do cebuli. Pomidory suszone odsączyłam z oleju, drobno pokroiłam i wrzuciłam do cebuli. Wszystko chwilę podsmażyłam, po czym dodałam mięso mielone. Mięso przyprawiłam solą, pieprzem czarnym mielonym, pieprzem ziołowym i papryką słodką w proszku. Dodałam ocet balsamiczny (marki Ponti), roztarte w dłoniach zioła prowansalskie i wymieszałam. Mięso smażyłam kilka minut, mieszając co jakiś czas, aż straciło różowy kolor. Przecier pomidorowy rozmieszałam w ok. 0,5 szklanki wody i wlałam do mięsa. Ponownie wymieszałam i smażyłam kolejne kilka minut. Gotowy farsz pozostawiłam do wystygnięcia. Wystudzony farsz wymieszałam z odsączoną z zalewy kukurydzą i serem mozzarella. Placki tortilli ułożyłam równo jeden na drugim i wszystkie razem przekroiłam na trzy równe części. Powinny powstać kawałki przypominające kształtem trójkąty/stożki. Każdy kawałek tortilli zwijałam w rożek. Brzegi zapinałam wykałaczką i tak przygotowany rożek wypełniałam farszem, pozostawiając ok. 1cm wolnego miejsca na wierzchu. Rożki układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Gdy wszystkie były przygotowane, wstawiłam je do piekarnika i zapiekałam ok. 20 minut w temp. 180 stopni. Następnie do każdego rożka na farsz włożyłam porcję startego żółtego sera gouda i ponownie zapiekałam ok. 5 minut do jego roztopienia. Upieczone rożki przełożyłam od razu na talerz i podałam na gorąco. Można je podać z sosem czosnkowym lub innym ulubionym sosem, lub zjeść same bez żadnych dodatków.

SMACZNEGO!!!

Świderki serowo - ziołowe

Serowo - ziołowe świderki to moja alternatywa dla sklepowych paluszków czy krakersów. Jest to pyszna, chrupiąca przekąska, idealna do podjadania w ciągu dnia, do zabrania na wycieczkę, czy dodatek do zupy. Można je podać same, lub z dowolnym dipem. Zrobiłam je na bazie serka topionego. Aby nadać im trochę charakteru, dodałam zioła prowansalskie. Inspiracją do ich zrobienia był dla mnie przepis ze strony: http://www.dibloguje.pl/2020/03/paluszki-z-serka-topionego.html#. Zrobiłam je jednak w innej wersji smakowej i zmieniłam niektóre proporcje. Oto przepis w mojej wersji:

Składniki:

3/4szkl. mąki pszennej tortowej

1/3 łyżeczki soli

1 żółtko

ok. 50g masła

75g serka topionego o smaku gouda

płaska łyżeczka ziół prowansalskich

Sposób przygotowania:

Do miski wsypałam mąkę pszenną tortową oraz sól. Dodałam żółtko (białko można zamrozić i użyć do innego wypieku). Dodałam zimne masło oraz serek topiony. Wsypałam roztarte w dłoniach zioła prowansalskie. Z podanych składników zagniotłam jednolite ciasto. Ciasto rozwałkowałam na prostokątny placek o grubości ok. 0,5cm. Pokroiłam go na paseczki o wymiarach ok. 1,5x15cm. Każdy pasek ciasta zwinęłam w świderek. Gotowe świderki ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam je ok. 20 minut w temp. 180 stopni. W trakcie pieczenia przekręciłam je na drugą stronę, żeby były równo zarumienione. Po upieczeniu świderki wyłożyłam na metalową kratkę i wystudziłam. Jak wspomniałam na początku, świderki to świetna przekąska lub dodatek do zupy.

SMACZNEGO!!!

Francuskie świderki z serem

Dziś Popielec, ja oczywiście zapomniałam kupić ryb na obiad, więc trzeba było wymyślić coś na szybko. W lodówce miałam ciasto francuskie, ser żółty, ketchup itp. Postanowiłam to połączyć w jedno i zrobić świderki z ciasta francuskiego z sosem pomidorowym, z czosnkiem i ziołami prowansalskimi oraz wędzonym żółtym serem. Nie jest to co prawda danie główne do najedzenia, ale fajna przekąska na zaspokojenie małego głodu. Takie świderki fajnie wyglądają, więc nadadzą się również na różne imprezy czy posiadówki przy piwie. Można je podać z dodatkiem sosu czosnkowego lub innego dipu/sosu. Oto przepis:

Składniki:

1 opakowanie ciasta francuskiego 300g

ok. 100g żółtego sera wędzonego np. rolada ustrzycka

ok. 2 łyżki ketchupu łagodnego

1 duży ząbek czosnku

1 łyżeczka ziół prowansalskich

sól, pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

Do kubka przełożyłam ketchup. Czosnek obrałam i przecisnęłam przez praskę do ketchupu. Zioła prowansalskie roztarłam w dłoniach i również dodałam do ketchupu. Dodałam po szczypcie soli i pieprzu i wszystkie składniki wymieszałam dokładnie, tworząc sos pomidorowy. Ser starłam na tarce na drobnych oczkach. Ciasto francuskie rozwinęłam i przekroiłam na dwie równe połowy/kwadraty. Jedną część ciasta posmarowałam przygotowanym sosem i posypałam startym serem. Nałożyłam na to drugą część ciasta. Ciasto przekroiłam znów na dwie połowy i każdą połowę ciasta na paski o szerokości ok. 2-3cm. Każdy pasek skręciłam wokół własnej osi i ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Moje świderki piekłam ok. 20 minut w temp. 200 stopni. Po upieczeniu przełożyłam je na kratkę. Można je podawać na ciepło lub na zimno, bez żadnych dodatków lub z dodatkiem sosu czosnkowego, pomidorowego lub innego dipu. Można je też podać jako dodatek do zupy.

Zapraszam do odwiedzenia pozostałych moich przepisów z wykorzystaniem ciasta francuskiego, np.: francuskie bułeczki z makiem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/02/francuskie-bueczki-z-makiem.html), francuskie bułeczki z serem (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/11/francuskie-bueczki-z-serem.html), ciastka francuskie z marmoladą (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/08/ciastka-francuskie-z-marmolada.html), francuskie ślimaczki z mięsem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/07/francuskie-slimaczki-z-miesem.html), ciastka francuskie z budyniem (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/07/ciastka-francuskie-z-budyniem.html), francuskie rożki z jabłkiem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/06/rozki-francuskie-z-jabkiem.html), gofry z ciasta francuskiego nadziewane czekoladą (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/06/nadziewane-gofry-z-ciasta-francuskiego.html), kremówka na cieście francuskim (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/10/kremowka.html), napoleonka na cieście francuskim (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/10/napoleonka-na-ciescie-francuskim.html) czy paluchy serowo - ziołowe z ciasta francuskiego (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/paluchy-serowo-zioowe-z-ciasta.html).

SMACZNEGO!!!

Ryba w sosie słodko - kwaśnym

Ryba w sosie słodko - kwaśnym to mój przepis zainspirowany przepisem na rybę po japońsku. Rybę po japońsku zrobiłam po raz pierwszy na ostatnią Wigilię i bardzo wszystkim smakowała. Tym razem jednak postanowiłam trochę przepis zmodyfikować i zrobić po swojemu, dlatego też nazwałam to danie rybą w sosie słodko - kwaśnym, a nie rybą po japońsku. Tym razem zrobiłam sos z samego ketchupu pikantnego i dodałam do niego czosnek i zioła prowansalskie. Dodałam też do warzyw kukurydzę konserwową. Według mnie ta ryba jest trochę mniej słodka a bardziej wyrazista w smaku. Oto przepis:

Składniki:

ok. 300-350g filetów rybnych (u mnie morszczuk argentyński)

sól, pieprz

sok z cytryny

mąka do panierowania

olej do smażenia

0,5 papryki czerwonej

1 średnia cebula

3 średnie ogórki konserwowe

3 łyżki kukurydzy konserwowej

1 ząbek czosnku

1 łyżeczka ziół prowansalskich

0,5szkl. wody

0,5szkl. ketchupu pikantnego

2 łyżki oleju

1 łyżka octu

1/4szkl. cukru

szczypta ostrej papryki w proszku

szczypta pieprzu ziołowego

Sposób przygotowania:

Filety rybne rozmroziłam na sicie. Rozmrożone filety skropiłam sokiem z cytryny i przyprawiłam solą i pieprzem. Pokroiłam filety na mniejsze kawałki i obtoczyłam je w mące pszennej. Następnie usmażyłam je na patelni na oleju i wyłożyłam na talerz przykryty ręcznikiem papierowym. Cebulę obrałam i pokroiłam w piórka. Paprykę czerwoną pokroiłam w cienkie paseczki. Ogórki konserwowe również pokroiłam w paseczki. Kukurydzę odsączyłam z zalewy. Wszystkie warzywa wymieszałam razem w misce. W rondlu zagotowałam wodę, ocet, olej, cukier i ketchup. Dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek, roztarte zioła prowansalskie, szczyptę soli, paprykę ostrą w proszku i pieprz ziołowy. Do gotującej się zalewy dodałam przygotowane warzywa. Wszystko razem gotowałam ok. 10 minut. ok. 2-3 łyżki gorącej zalewy nałożyłam na dno salaterki. Na niej ułożyłam parę kawałków ryby, znów trochę zalewy, ryba i tak na przemian. Na wierzchu powinna być zalewa z warzywami. Przygotowaną rybę odstawiłam do wystygnięcia, a następnie wstawiłam do lodówki, żeby się dobrze schłodziła. Powinna się chłodzić minimum kilka godzin.

Zapraszam do skorzystania z innych moich przepisów na dania rybne, np.: ryba po japońsku (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-po-japonsku.html), smażona ryba z marynaty (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/smazona-ryba-z-marynaty.html), ryba po grecku z porem (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-po-grecku-z-porem.html), ryba po grecku z papryką (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-po-grecku-z-porem.html), tradycyjna ryba po grecku (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/12/ryba-po-grecku.html), ryba po grecku ze świeżymi pomidorami (link:https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-po-grecku-ze-swiezymi-pomidorami.html).

SMACZNEGO!!!

Domowe hotdogi z warzywami

Kto z nas nie lubi zjeść czasem jakiegoś fast food'a? No właśnie, chyba nie ma takiej osoby. Nie muszą to być od razu hamburgery czy pizza, ale nawet hotdoga czy zapiekanki. Najczęściej sięgamy po nie przy okazji zakupów w centrach handlowych, w podróży na stacjach benzynowych, czy na wycieczkach w miejscowościach turystycznych. Ale również w każdym mieście czy małym miasteczku roi się od budek z kebabami, zapiekankami itp. Ale żeby zjeść jedzenie w tym stylu wcale nie musimy ruszać się z domu, a przygotować je samemu. Ja nawet wolę tą opcję, bo wtedy wiem co jem, wiem jak to jest przygotowane i z jakich składników. Takie domowe fast food'y może nie są aż tak smaczne i piękne, ale chyba trochę zdrowsze. Ja dziś zrobiłam domowe hotdogi z warzywami. Wyszły naprawdę smaczne, więc polecam. Oto przepis:

Składniki:

2 bułki sznytki

2 parówki

2 plasterki sera żółtego

1 duży liść kapusty pekińskiej

1 ogórek konserwowy

1 ogórek kiszony

2 łyżeczki musztardy sarepskiej

ok. 2 łyżki ketchupu pikantnego

ok. 2 łyżki prażonej cebulki (u mnie domowej roboty, tu link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2020/01/domowa-prazona-cebulka.html)

Sposób przygotowania:

Bułki sznytki nacięłam na wierzchu wzdłuż bułki i wycięłam z każdej strony po ok. 0,5cm skórki oraz trochę miękkiego środka. Ogórki pokroiłam w półplasterki. Z kapusty pekińskiej wykroiłam białą część, a resztę liścia drobno poszatkowałam. Parówki wrzuciłam do wody i podgrzałam. W tym czasie bułki w środku posmarowałam musztardą. Nałożyłam do środka po połowie kapusty pekińskiej. Na niej ułożyłam po plasterku sera żółtego, a na nim gorące parówki. Parówki trochę przycięłam, żeby za dużo nie wystawały, a odcięte części przekroiłam wzdłuż na dwie połówki i dołożyłam do hotdoga. Wzdłuż parówek w bułce po jednej stronie ułożyłam plasterki ogórka konserwowego, a po drugiej ogórka kiszonego. Wierzch hotdogów polałam ketchupem i posypałam prażoną cebulką. 

SMACZNEGO!!!

Rozetki ziemniaczane

Często robię coś z ugotowanych ziemniaków pozostałych z obiadu. Po pierwsze bardzo lubię wszelkiego rodzaju placki czy kluski ziemniaczane, a po drugie nie lubię niczego wyrzucać i marnować. No ale ile można jeść kopytka. Bardzo je lubię, ale czasem potrzeba jakiejś odmiany, więc tym razem powstały rozetki ziemniaczane. Takie rozetki piecze się w piekarniku. Można je podać jako samodzielną przekąskę, np. z dodatkiem sosu czosnkowego, lub jako dodatek do obiadu zamiast ziemniaków. Są mięciutkie w środku i mają fajną chrupiącą skórkę. Do tego bardzo ładnie wyglądają. Oto przepis:

Składniki:

500g ugotowanych ziemniaków

1 jajko

1 żółtko

1 łyżka masła

2 łyżki śmietany 30%

szczypta soli

Sposób przygotowania:

Ugotowane i wystudzone ziemniaki zmieliłam w maszynce do mięsa. Do zmielonych ziemniaków dodałam jedno całe jajko i jedno żółtko. Dodałam też szczyptę soli, miękkie masło i śmietanę. Wszystko dokładnie wymieszałam. Można do tego użyć łyżki lub miksera. Powstałe ciasto ziemniaczane przełożyłam do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki i za jego pomocą wyciskałam rozetki na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Rozetki wstawiłam do piekarnika i piekłam je ok. 30 minut w temp. 200 stopni. Rozetki powinny się ładnie przyrumienić z wierzchu. Rozetki podałam na ciepło jako dodatek do mięsa, ale można je również zajadać samodzielnie.

Zapraszam do zapoznania się z innymi przepisami na potrawy z ziemniaków, np.: ziemniaczane kanapki (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/ziemniaczane-kanapki.html), ziemniaczane krokieciki z niespodzianką (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/ziemniaczane-krokieciki-z-niespodzianka.html), naleśniki ziemniaczane (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/nalesniki-ziemniaczane.html), knedle ziemniaczano - serowe z truskawkami (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/knedle-ziemniaczano-serowe-z-truskawkami.html), pyzy z ruskim farszem (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/pyzy-z-ruskim-farszem.html), kopytka (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/kopytka.html), langosze (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/01/langosze.html) i inne.

SMACZNEGO!!!

Mini kotleciki z warzywami

Mini kotleciki z warzywami to takie mięsne kulki z warzywami, idealne na raz, czyli na jeden lub dwa kęsy. Można je traktować jako przekąskę i podać z ulubionym sosem. Można z nich zrobić szaszłyki, przeplatając je serem lub oliwkami. Ale można je też podać jako danie obiadowe z ryżem, ziemniakami, kluseczkami czy makaronem. Ja te kuleczki zrobiłam z myślą o dzieciach i ich małych rączkach i buziach. Oto przepis:

Składniki:

ok. 300g schabu

ok. 200g mrożonych warzyw na patelnię po chińsku

1 łyżka sosu sojowego

1 łyżeczka majonezu

1 łyżeczka musztardy sarepskiej

sól, pieprz do smaku

1 płaska łyżka kaszy manny

1 małe jajko

mąka pszenna do panierowania

olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Na patelni rozgrzałam 2 łyżki oleju i wrzuciłam mrożone warzywa. Poczekałam aż rozmarzły i dolałam sos sojowy. Smażyłam je kilka minut aż się ładnie przyrumieniły i były miękkie. Warzywa odstawiłam do przestygnięcia, a następnie posiekałam je drobno. Schab umyłam, osuszyłam, pokroiłam na paski i zmieliłam w maszynce do mięsa. Do zmielonego mięsa dodałam posiekane warzywa, majonez, musztardę, kaszę manną i jajko. Doprawiłam wszystko do smaku solą i pieprzem i wymieszałam na jednolitą masę. Z masy odrywałam małe porcje i formowałam z nich kuleczki wielkości niedużego orzecha włoskiego. Kuleczki obtaczałam w mące i odkładałam na talerz. Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oleju i włożyłam kuleczki. Smażyłam je z każdej strony na rumiano i wykładałam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Tak jak wspomniałam na początku, kuleczki można podawać jako przekąskę na ciepło lub na zimno, lub jako danie główne np. z ryżem i surówką lub ulubionym sosem.

SMACZNEGO!!!

Sajgonki z mięsem mielonym i warzywami

Już od dość długiego czasu panuje w Polsce moda na kuchnię orientalną. Sama pracując kilka lat w restauracji polsko - koreańskiej, trochę nasiąkłam tą kulturą i tymi smakami i się nimi zaraziłam. Lubię od czasu do czasu zjeść jakąś zupę, makaron chiński czy pierożki. Jednak jak wiadomo jedzenie na mieście trochę kosztuje, a poza tym nie zawsze mamy możliwość wyjścia do restauracji. Dlatego możemy niektóre dania przygotować sami w domu. Aby odtworzyć w 100% danie orientalne potrzeba często mnóstwa różnorodnych składników, które rzadko mamy w swojej kuchni, ale zawsze można trochę poimprowizować. I taką improwizację i wariację na temat sajgonek postanowiłam dziś zrobić. Oto mój przepis:

Składniki:

18 arkuszy papieru ryżowego

300g mięsa mielonego wieprzowego

150g mrożonej mieszanki warzyw po chińsku

2 łyżki sosu sojowego

1 ząbek czosnku

0,5 łyżeczki ostrej przyprawy do grilla

olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Na patelni rozgrzałam łyżkę oleju i wrzuciłam mrożone warzywa chińskie. Smażyłam je pod przykryciem, aż się rozmroziły i zrobiły miękkie. Warzywa przełożyłam na deskę do krojenia i trochę posiekałam nożem. Na patelnię nalałam kolejną łyżkę oleju i teraz podsmażyłam mięso mielone. Do podsmażonego mięsa dodałam posiekane warzywa, sos sojowy i rozgnieciony przez praskę czosnek. Wszystko wymieszałam i podsmażyłam razem przez kilka minut. Papier ryżowy przygotowałam według instrukcji na opakowaniu, to znaczy maczałam w zimnej wodzie po dwa arkusze i gdy zmiękł wykładałam go na deskę i nakładałam na środek łyżkę farszu. Brzegi papieru zawijałam do środka i zwijałam w pakieciki. Zwinięte sajgonki odkładałam na deskę. Na patelni rozgrzałam sporą ilość oleju i włożyłam przygotowane sajgonki. Smażyłam je z obu stron na złoty kolor i wykładałam na talerz. Sajgonki najlepiej podawać ze słodko - ostrym sosem.

SMACZNEGO!!!

Ryba po japońsku

Moją ulubioną potrawą wigilijną do tej pory była ryba po grecku i robiłam ją każdego roku. Tym razem jednak postanowiłam zrobić coś innego, coś nowego, czego jeszcze nie robiłam. Z zamiarem zrobienia ryby po japońsku nosiłam się już od dłuższego czasu, bo podoba mi się to jak wygląda. Kiedyś też gdzieś ją próbowałam i smakowała mi. Ale wiadomo ile gospodyń tyle przepisów, podobnie jak z rybą po grecku, więc zaprezentuję wam ten, z którego ja skorzystałam. Znalazłam go na tej stronie: https://www.doradcasmaku.pl/przepis-ryba-po-japonsku-304787. A oto on:

Składniki:

ok. 500g filetów z morszczuka argentyńskiego (może być też inna ryba)

1 czerwona papryka

3-4 ogórki konserwowe średniej wielkości

1,5 cebuli

2-3 jajka

bułka tarta do panierowania

sól, pieprz

przyprawa do ryby

sok z cytryny

Zalewa:

1szkl. wody

0,5szkl. cukru

150ml ketchupu (użyłam z cukinii)

100g koncentratu pomidorowego

2 łyżki octu

1/4szkl. oleju

szczypta soli

Sposób przygotowania:

Filety z morszczuka ułożyłam na sicie i rozmroziłam. Jeśli używacie świeżej ryby należy oczywiście pominąć ten etap. Rozmrożone filety skropiłam sokiem z cytryny. Oprószyłam je solą, pieprzem i przyprawą do ryb. Następnie opanierowałam w roztrzepanych jajkach i bułce tartej i usmażyłam na rumiano na oleju. Usmażone ryby wyłożyłam na talerz przykryty ręcznikami papierowymi i odstawiłam. 

Paprykę czerwoną umyłam, osuszyłam, wycięłam gniazdo nasienne i pokroiłam ją w cienkie paseczki/słupki. Podobnie pokroiłam ogórki konserwowe. Cebulę obrałam i przekroiłam na ćwiartki, a każdą ćwiartkę w plasterki.

Wszystkie składniki zalewy czyli: wodę, olej, ocet, cukier, ketchup i koncentrat pomidorowy umieściłam w rondlu. Dodałam szczyptę soli i zagotowałam. Dodałam pokrojone warzywa i gotowałam razem przez 10 minut. 

Do naczynia nałożyłam porcję zalewy z warzywami, na to kawałki ryby i znów zalewę. Rybę można przygotować w jednym lub dwóch naczyniach. Rybę wystudziłam, a następnie schłodziłam w lodówce. Rybę podajemy co najmniej po kilku godzinach chłodzenia.

Zapraszam do zapoznania się z innymi moimi przepisami na dania rybne, np.: smażona ryba z marynaty (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/smazona-ryba-z-marynaty.html), ryba smażona w cieście (link do przepisu: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-smazona-w-ciescie.html), ryba po grecku z porem (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2019/12/ryba-po-grecku-z-porem.html), ryba po grecku z papryką (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/12/ryba-po-grecku-z-papryka.html), tradycyjna ryba po grecku (link: https://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/12/ryba-po-grecku.html).

SMACZNEGO!!!

Ryba po grecku z porem

Ryba po grecku to moje ulubione danie wigilijne, które przyrządzam co roku. Jednak od czasu do czasu ulepszam trochę wersję tradycyjną, dodając jakiś nowy składnik, inne warzywo, inny sos czy przyprawę, żeby nie było zawsze tak samo. W ten sposób można znaleźć swoją ulubioną wersję potrawy, nie tylko tej, ale każdej innej. Poza tym lubię eksperymentować w kuchni i rzadko robię coś tak samo. Tym razem zrobiłam rybę po grecku z porem, ketchupem z cukinii i ziołami włoskimi. Jako rybę użyłam filety z morszczuka argentyńskiego, które od jakiegoś czasu bardzo mi pasują. Oto przepis:

Składniki:

• ok. 1 kg morszczuka argentyńskiego w filetach
• 5 marchewek
• 1 pietruszka
• 1/4 selera
• biała część pora
• 2 cebule
• 200 ml ketchupu z cukinii
• 100 g koncentratu pomidorowego
• 1 łyżka majeranku
• 1 łyżeczka papryki słodkiej w proszku
• 0,5 łyżeczki pieprzu ziołowego
• sól, pieprz czarny do smaku
• sok z cytryny
• przyprawa do ryb
• 0,5 łyżeczki przyprawy włoskiej
• mąka do panierowania ryb
• olej do smażenia
• 1 duży listek laurowy
• 4 kulki ziela angielskiego
• ok. 0,5szkl. bulionu warzywnego
  

Sposób przygotowania:

Marchewki, pietruszkę i selera obrałam i starłam na tarce na grubych oczkach. Pora dokładnie umyłam i pokroiłam drobno. Na patelni na oleju przesmażyłam partiami starte warzywa i po usmażeniu przekładałam je do garnka. Cebule obrałam, pokroiłam drobno i zeszkliłam na oleju. Wymieszałam ją z majerankiem, solą i pieprzem czarnym. Przełożyłam do reszty warzyw w garnku. Dolałam bulion, ketchup z cukinii i koncentrat pomidorowy. Wszystko wymieszałam. Dodałam listek laurowy, ziele angielskie, pieprz ziołowy, paprykę słodką, przyprawę włoską, sól i pieprz do smaku. Sos warzywny dusiłam na małym ogniu ok. 20-30 minut. 
Ryby skropiłam sokiem z cytryny, przyprawiłam solą i przyprawą do ryb. Obtoczyłam w mące. Smażyłam je partiami na patelni na gorącym oleju i wykładałam na talerz przykryty ręcznikiem papierowym, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Ryby po usmażeniu i lekkim przestudzeniu podzieliłam na mniejsze kawałki. 
W naczyniu żaroodpornym ułożyłam najpierw warstwę ryb, potem warstwę warzyw, znów warstwę ryb i resztę warzyw. Rybę wystudziłam na blacie, a następnie schłodziłam w lodówce. Najlepsza jest na drugi, trzeci dzień jak smaki się dobrze przegryzą.

SMACZNEGO!!!

Kotleciki rosołowe

Często na różnych forach internetowych spotykam się z pytaniem, co zrobić z mięsem i warzywami z rosołu. U mnie generalnie nie ma takiego problemu, bo mięso jest zjadane jako dodatek do rosołu, marchewka również, a pozostałe warzywa albo wykorzystuję do sałatek, albo razem z mięsem używam do zrobienia farszu do pyz, krokietów czy pierogów. Tym razem jednak postanowiłam zrobić coś jeszcze innego, a mianowicie kotleciki rosołowe. Są one bardzo proste do zrobienia i smaczne, no i to coś odmiennego. Oto przepis:

Składniki:

2 podudzia z kurczaka (u mnie z wiejskiego koguta)

1 marchewka z rosołu

0,5 cebuli

1 łyżeczka majonezu

1 łyżeczka musztardy

1 małe jajko

1-2 łyżki bułki tartej

sól, pieprz do smaku

0,5 łyżeczki majeranku

mąka pszenna do panierowania

olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Z podudzi oddzieliłam mięso. Skóry i kości odrzuciłam. Mięso zmieliłam razem z marchewką i cebulą w maszynce do mięsa. Dodałam jajko, majonez, musztardę, bułkę tartą (1-2 łyżki w zależności od gęstości masy). Doprawiłam do smaku solą, pieprzem i roztartym majerankiem. Wszystko wymieszałam na jednolitą masę. Z masy odrywałam nieduże kawałki, formowałam z nich kulki i lekko spłaszczałam tworząc krążek. Tak uformowane kotleciki panierowałam w mące pszennej i układałam na patelni na gorącym oleju. Kotleciki smażyłam na łady brązowy kolor z obu stron i wykładałam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Kotleciki można podać z ziemniakami, frytkami, pieczywem lub samodzielnie z dodatkiem np. sosu czosnkowego.

SMACZNEGO!!!

Smażone ryby w zalewie octowej

Dziś mam dla Was pomysł na coś co trochę odbiega od moich dotychczasowych przepisów. Mianowicie przepis na smażone ryby w zalewie octowej do słoików. Mieszkam w sąsiedztwie rzeki Narwi, więc od czasu do czasu zdarza się, że ktoś przyniesie do domu świeżą rybę. Z reguły są to szczupaki, leszcze, okonie. Czasem sum lub sandacz. Tradycyjne ryby smażone na patelni trochę się już przejadły, zwłaszcza że niektóre z ryb są bardzo ościste, co utrudnia jedzenie. Dlatego postanowiłam spróbować zrobić je w zalewie octowej, która podobno zmiękcza ości i nadaje charakteru jedzeniu.Rybki rzeczywiście wyszły fajne i smaczne. Będą fajną odmianą na Wigilię lub po prostu na co dzień. Oto przepis:

Składniki:

ok. 1,5kg ryb filetów lub dzwonków (u mnie szczupak i leszcz)

sól, pieprz

mąka pszenna do panierowania

olej do smażenia

3 nieduże cebule

Zalewa:

1l wody

0,5l. octu 10%

3/4szkl. cukru

3 listki laurowe

9 ziaren ziela angielskiego

1,5 łyżki soli

Sposób przygotowania:

Ryby podzieliłam na mniejsze kawałki. Przyprawiłam je solą i pieprze. Opanierowałam w mące pszennej i usmażyłam na patelni na rozgrzanym oleju. Usmażone ryby wyłożyłam na talerz przykryty ręcznikiem papierowym, aby odciekły z nadmiaru tłuszczu i ostygły. Przygotowałam sobie trzy litrowe słoiki. Cebule obrałam i pokroiłam w krążki. W słoikach układałam na przemian kawałki ryb i krążki cebuli. Wodę i ocet wlałam do garnka.
Dosypałam cukier i sól. Włożyłam listki laurowe i ziela angielskie. Zalewę zagotowałam, mieszając aby cukier i sól się roztopiły. Zalewę gotowałam jeszcze kilka minut od zagotowania na małym ogniu. Gorącą zalewą zalałam ryby w słoikach. Słoiki zakręciłam i odstawiłam do wystygnięcia. Gdy wystygły wstawiłam je do lodówki na ok. 2 doby. Po tym czasie można już spróbować. 

SMACZNEGO!!!