Naleśnikowe rogaliki z serem

Dziś chciałam wam zaprezentować przepis na kolejne naleśniki. Są to niby tradycyjne naleśniki z serem, ale w nieco innej formie. Tym razem bardziej fikuśnie podane bo w formie rogalików oraz z ciasta zrobionego z dodatkiem kwaśnej śmietany i proszku do pieczenia. Naleśnikowe rogaliki zrobiłam z tradycyjnym twarogowym nadzieniem z chudego sera i cukru. Można je też przygotować z dżemem lub z prażonymi jabłkami. Naleśniki są pulchne i delikatne. Na pewno będą idealną propozycją na śniadanie, podwieczorek czy kolację lub jako deser. Zachęcam was do wypróbowania bo oprócz tego że wyśmienicie smakują, to równie pięknie się prezentują i na pewno będą małym zaskoczeniem dla waszych gości czy domowników. Z pewnością ucieszą tych najmniejszych smakoszy. A oto przepis:

Składniki na 4 sztuki:
1 jajko
6 niezbyt czubatych łyżek mąki pszennej tortowej
większa szczypta proszku do pieczenia
1 łyżka cukru do ciasta
1szkl. mleka lub trochę więcej
1 łyżka gęstej kwaśnej śmietany 18%
250g białego sera
1 cukier waniliowy do sera i jeden do ciasta
1 płaska łyżka cukru do sera
cukier puder do oprószenia
olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Do miski wybiłam jajko i wsypałam łyżkę cukru zwykłego oraz jeden mały cukier waniliowy. Ucierałam to mikserem aż zrobiła mi się puszysta masa. Następnie dodałam do tej masy śmietanę i wymieszałam mikserem na najmniejszych obrotach. Do masy jajeczno - śmietanowej wlałam zimne mleko i wymieszałam łyżką (mikserem będzie chlapać). Na koniec do masy wsypałam ok. 6 łyżek z lekką górką mąki pszennej tortowej oraz większą szczyptę proszku do pieczenia. Wszystko zmiksowałam mikserem na jednolite ciasto. Ciasto powinno mieś konsystencję taką samą jak na tradycyjne naleśniki, niezbyt lejące ale też niezbyt gęste. Ciasto odstawiłam na parę minut by odpoczęło. Na patelni naleśnikowej rozgrzewałam po ok. 1 łyżce oleju i chochelką do zupy wlewałam porcje ciasta. Naleśniki smażyłam z obu stron na ładny złoty kolor a następnie zdejmowałam na talerz. Ser biały przełożyłam do miseczki. Dodałam do niego łyżkę cukru zwykłego i mały cukier waniliowy. Wszystko dobrze wymieszałam łyżką. Serem smarowałam cienko naleśniki. Następnie brzegi naleśnika od góry składałam do środka tworząc od góry szpic. Na koniec zwijałam naleśnik od dołu nadając mu kształt rogalika. Zwinięte naleśniki obsmażyłam dodatkowo na patelni i przed podaniem oprószyłam cukrem pudrem.

Zapraszam do wypróbowania pozostałych moich przepisów na naleśniki: naleśniki ziemniaczane (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/nalesniki-ziemniaczane.html), naleśniki z czereśniami (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/06/nalesniki-z-czeresniami.html), naleśniki serowe (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/nalesniki-serowe.html), naleśniki budyniowe (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/nalesniki-budyniowe.html), naleśniki z mięsem (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/03/nalesniki-z-miesem.html), naleśniki ze szpinakiem (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/nalesniki-ze-szpinakiem.html) czy tradycyjne naleśniki z serem (link: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/nalesniki-z-serem-z-nuta-pomaranczowa.html).

SMACZNEGO!!!

Cytrynowa babeczka z kubeczka

Cytrynowa babeczka z kubeczka to kolejny mój wypiek z mikrofali. Jest to bardzo szybkie ciasto, które piecze się zaledwie 2-3 minuty. Podobny jest też czas jego przygotowania. Ciasto jest idealne na nagły spadek cukru i ochotę na coś słodkiego, gdy nie mamy nic gotowego pod ręką.
Składniki na to ciasto zazwyczaj mamy zawsze w domu więc w kilka minut możemy wyczarować fajny deser. Ciasto rośnie bardzo wysokie. Jest puszyste, mięciutkie i delikatne jak gąbeczka. Babeczkę można jeść na gorąco lub na zimno. A oto przepis:

Składniki:
1 jajko
3 łyżki mleka
2 łyżki oleju
3 łyżki mąki pszennej tortowej
płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka cukru
1 cukier waniliowy
1 łyżka kisielu cytrynowego z cukrem
kilka kropel zapachu cytrynowego do ciast
cukier puer do posypania

Sposób przygotowania:

Jajko wbiłam do miseczki i roztrzepałam je dokładnie widelcem. Do jajka dolałam zimne mleko i zimny olej. Wymieszałam składniki łyżką do połączenia. Do drugiej miseczki wsypałam mąkę, proszek do pieczenia, cukier zwykły i waniliowy oraz kisiel cytrynowy.
Składniki sypkie wymieszałam łyżką i przesypałam do roztrzepanego jajka z mlekiem i olejem. Wszystko wymieszałam łyżką do uzyskania jednolitego ciasta bez grudek. Na koniec dodałam kilka kropel zapachu cytrynowego i jeszcze raz wymieszałam wszystko. Duży kubek porcelanowy posmarowałam w środku odrobiną masła i wysypałam mąką. Przelałam do niego przygotowane ciasto. Kubek wstawiłam do mikrofali.
Babeczkę piekłam ok. 2- 3 minut na mocy 700W. Przed wyjęciem sprawdziłam babeczkę patyczkiem. Po upieczeniu posypałam babeczkę cukrem pudrem. Babeczkę można wyciągnąć z kubeczka lub jeść ją łyżeczką bezpośrednio z kubka. Można ją podać z dżemem lub sosem owocowym. Babeczkę można też podzielić i upiec w dwóch mniejszych filiżankach.

Zapraszam do odwiedzenia przepisów na pozostałe moje wypieki z mikrofali np.: babkę marmurkową (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/babka-marmurkowa.html), babkę kakaową (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/08/babka-kakaowa-z-dzemem.html), muffinki piernikowe (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/muffinki-piernikowe-z-mikrofali.html), murzynek ekspresowy z marmoladą (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/ekspresowy-murzynek-z-marmolada.html) i inne.

SMACZNEGO!!! 

Budyniowy przekładaniec z galaretką

To ciasto to kolejny pomysł na zastosowanie budyniu i kremu budyniowego, który ubóstwiam. Tym razem krem budyniowy połączyłam z herbatnikami i galaretką. Użyłam trzech smaków budyni: wiśniowego, czekoladowego i waniliowego. Wyszło bardzo fajne, kolorowe ciasto, któremu nadałam nazwę budyniowy przekładaniec.
Ciasto jest bardzo proste do zrobienia. Nie wymaga wielu składników, ani nadzwyczajnych zdolności cukierniczych. Natomiast bardzo ładnie się prezentuje, jest tanie i wychodzi spora porcja. Zachęcam do wypróbowania, a oto przepis:

Składniki:
1 budyń wiśniowy na 3/4l leka
1 budyń czekoladowy na 3/4l mleka
1 budyń waniliowy na 3/4l mleka
1,5l zimnego mleka
9 łyżek cukru
3 czubate łyżki miękkiego masła
ok. 7 paczek herbatników
1 galaretka truskawkowa

Sposób przygotowania:

Kwadratową tortownicę o wymiarach ok. 24x24cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dnie tortownicy ułożyłam herbatniki, jeden przy drugim, docinając ciastka aby ładnie wypełniły dno. Mleko podzieliłam na 3 równe części po 0,5 litra. Z pierwszej porcji 0,5l mleka odlałam 0,5 szklanki i rozmieszałam w nim proszek budyniowy wiśniowy i 3 łyżki cukru. Resztę mleka zagotowałam.
Na gotujące się mleko wlałam rozrobiony budyń i cały czas mieszając gotowałam budyń aż zgęstniał. Budyń przelałam do salaterki i odstawiłam do wystudzenia. Z drugiej części mleka również odlałam 0,5 szklanki i rozmieszałam w nim budyń czekoladowy i kolejne 3 łyżki mleka. Resztę mleka zagotowałam i wlałam do niego rozrobiony budyń czekoladowy. Ugotowałam go jak poprzedni i odstawiłam do wystudzenia. W ostatniej części mleka ugotowałam budyń waniliowy według tych samych zasad co dwa pozostałe budynie. Gdy budynie były wystudzone każdy z nich zmiksowałam oddzielnie z czubatą łyżką miękkiego masła na gładki jednolity krem. Jako pierwszy do tortownicy wyłożyłam krem wiśniowy.
Na nim ułożyłam drugą warstwę herbatników. Jako drugi wyłożyłam krem czekoladowy, który przykryłam trzecią warstwą herbatników. Jako ostatni wyłożyłam krem waniliowy i przykryłam go ostatnią warstwą ciastek. Galaretkę truskawkową rozpuściłam według wskazówek na opakowaniu w 2 szklankach gorącej wody i odstawiłam ją do całkowitego wystygnięcia. Gdy galaretka zaczęła tężeć wylałam ją na ciasto. Ciasto wstawiłam do lodówki i chłodziłam całą noc w lodówce.

SMACZNEGO!!!

Naleśniki ziemniaczane

Uwielbiam naleśniki w każdej postaci. Moją miłość wyniosłam jeszcze z dzieciństwa i kontynuuję ją w dorosłym życiu. Ciągle szukam nowych pomysłów na to danie i wypróbowuję nowe przepisy. W moim blogowym menu znajdziecie przepisy na naleśniki tradycyjne z serem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/nalesniki-z-serem-z-nuta-pomaranczowa.html), naleśniki serowe (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/02/nalesniki-serowe.html), naleśniki z mięsem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/03/nalesniki-z-miesem.html), naleśniki ze szpinakiem (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/01/nalesniki-ze-szpinakiem.html), naleśniki z czereśniami (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/06/nalesniki-z-czeresniami.html). Dziś chciałam wam zaprezentować przepis na coś jeszcze innego, a mianowicie naleśniki ziemniaczane, robione z ciasta na bazie ugotowanych i zblendowanych ziemniaków. Oto przepis:

Składniki:
kilka ziemniaków
2 jajka
7 czubatych łyżek mąki pszennej tortowej
1,5szkl. mleka
0,5szkl. wody niegazowanej
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
mały cukier waniliowy
olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Ziemniaki obrałam, opłukałam i ugotowałam jak do obiadu. Wystudziłam je i jeszcze letnie zblendowałam blenderem ręcznym. Ziemniaki przełożyłam do większej miski. Wbiłam do nich jajka. Wsypałam mąkę tortową, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Wlałam zimne mleko i wodę mineralną. Wszystko zmiksowałam mikserem na małych obrotach do uzyskania jednolitego ciasta naleśnikowego bez grudek. Ciasto powinno być gęściejsze niż na tradycyjne naleśniki. Na małej patelni rozgrzewałam po łyżce oleju i nalewałam porcje ciasta naleśnikowego. Ciasto rozprowadzałam po patelni aby tworzyły się równe naleśniki. Naleśniki smażyłam z obu stron na rumiany kolor. Usmażone naleśniki wykładałam na talerz. Z podanych proporcji wyszło ok. 8 małych naleśników. Naleśniki można podać z cukrem pudrem, marmoladą lub dżemem, z serem lub innymi słodkimi dodatkami. Można je też usmażyć z dodatkiem szczypty soli zamiast cukru waniliowego i wtedy podawać na pikantnie.

SMACZNEGO!!!

Babka marmurkowa

Babka marmurkowa to kolejny mój wypiek z mikrofali i kolejna babka do kompletu. Babka wyszła bardzo puszysta, wilgotna w środku i pyszna. Pięknie się prezentuje dzięki dwóm kolorom ciasta lanego do formy na przemian. Podana z polewą kakaową rozpływa się w ustach. Ponadto robi się ją kilka minut i piecze kolejne kilka minut. Ciasto to będzie więc idealne dla niespodziewanych gości. Można je zjeść również na ciepło. Oto przepis:

Składniki:
2 jajka
1 cukier waniliowy 16g
1 cukier cytrynowy 15g
4 łyżki cukru zwykłego
6 łyżek oleju
6 łyżek mleka
6 łyżek mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2-3 łyżeczki ciemnego gorzkiego kakao
kilka kropel zapachu cytrynowego do ciast

Sposób przygotowania:

Jajka wbiłam do miski. Wsypałam do nich cukier waniliowy, cukier cytrynowy i cukier zwykły i ucierałam mikserem aż zrobił się jasny puszysty krem.Następnie do jajecznego kremu wlałam olej, a następnie mleko. Dokładnie wszystko wymieszałam. Dodałam aromat cytrynowy i ponownie wymieszałam. W oddzielnej misce wymieszałam mąkę z proszkiem do pieczenia i wsypałam ją do masy jajecznej. Wymieszałam ciasto łyżką ale można też zmiksować na niskich obrotach. Ciasto podzieliłam na dwie równe części. Do jednej części dodałam kakao i wymieszałam. Foremkę silikonową na babkę wysmarowałam masłem i wysypała mąką. Nalewać do niej po łyżce ciasta białego i czarnego na przemian aż do wyczerpania całego ciasta. Formę z ciastem wstawiłam do mikrofali i piekłam babkę ok. 5 minut na mocy 700 W. Sprawdziłam patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Odstawić ciasto do przestygnięcia a następnie wyjąć z formy. Babkę można polać polewą czekoladową lub posypać cukrem pudrem. 

SMACZNEGO!!! 

Babka kakaowa z dżemem

Babka kakaowa z dżemem to mój kolejny wypiek z mikrofali. Dawno już nic w niej nie piekłam. Zachciało mi się takiego normalnego pieczonego ciasta, ale że za oknem ponad trzydzieści stopni i w domu też nie lepiej to odpalanie piekarnika to zły pomysł. Postanowiłam więc wyczarować coś w mikrofali. Wiem że jest ona niezdrowa i w ogóle, ale myślę, że kawałeczek ciasta raz na czas wielkiej krzywdy nie wyrządzi. Zrobiłam babkę kakaową z dodatkiem dżemu z czarnej porzeczki który wymieszałam zarówno z ciastem jak i poutykałam w babce. Dodatkowo polałam moje ciasto polewą kakaową jeszcze gdy było gorące. Dzięki temu babka wyszła jeszcze bardziej wilgotna w środku. Ciasto wyszło bardzo smaczne, puszyste i jak wspomniałam wilgotne. Porcja nie jest wcale mała, bo ładnie urosło. Tak więc polecam. Oto przepis:

Składniki na babkę:
2 jajka
8 łyżek mleka
4 łyżki oleju
6 łyżek mąki pszennej tortowej
łyżeczka proszku do pieczenia
5 płaskich łyżek cukru
4 łyżeczki kakao
kilka łyżeczek dżemu z czarnej porzeczki
0,5 zapachu waniliowego do ciasta

Polewa:
1 łyżka masła
1 łyżka cukru pudru
2 łyżeczki kakao
2 łyżki mleka

Sposób przygotowania:

W tej babce tak jak w przypadku muffinek miesza się oddzielnie składniki mokre i oddzielnie składniki suche a dopiero następnie łączy się je razem. Idąc tym tropem jajka wbiłam do miseczki i roztrzepałam je widelcem. Do roztrzepanych jajek wlałam mleko i olej i dokładnie wymieszałam. W drugiej misce wymieszałam mąkę pszenną tortową, cukier, kakao i proszek do pieczenia. Do składników suchych wlałam składniki mokre i wymieszałam łyżką do uzyskania jednolitego ciasta. Następnie dodałam zapach waniliowy i dwie łyżeczki dżemu porzeczkowego i ponownie wymieszałam. Silikonową formę na babkę wysmarowałam margaryną i wysypałam mąką. Do przygotowanej formy przelałam ciasto i poutykałam w nie po łyżeczce dżemu. Formę z ciastem wstawiłam do mikrofali i piekłam ok. 5 minut w najwyższej mocy (ok. 700W). Najlepiej sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest upieczone. Po upieczeniu ciasto wyjęłam z mikrofali i odstawiłam na kilka minut. Po tym czasie ciasto wyjęłam z formy na talerz. Gorące ciasto polałam polewą, którą przygotowałam z masła, cukru pudru, mleka i kakao. Podane składniki umieściłam w rondelku i podgrzewałam do połączenia się składników. Gorącą polewą polałam gorące ciasto. Ciasto posypałam wiórkami kokosowymi i odstawiłam do wystygnięcia. Ciasto najlepiej przechowywać w lodówce szczelnie przykryte folią aluminiową lub w pojemniku na ciasto, wtedy zachowa swoją wilgotność.

SMACZNEGO!!!

Cytrynowy budyniowiec

Cytrynowy budyniowiec to bardzo proste i łatwe do przygotowania ciasto bez pieczenia inaczej na zimno. Wymyśliłam je z kilku powodów. Po pierwsze nie mam czasu na pieczenie wymyślnych ciast, które zajmują dużo czasu i są pracochłonne.
Po drugie jest bardzo gorąco więc pieczenie w piekarniku odpada. Po trzecie miałam ochotę na takie połączenie budyniowego kremu z orzeźwiającą galaretką. Ot i cała filozofia. A oto przepis:

Składniki:
2 budynie cytrynowe
0,5 budyniu waniliowego
ok. 1 litr zimnego mleka (użyłam 1,5%)
6 płaskich łyżek cukru
2 pełne łyżki miękkiego masła
0,5 zapachu cytrynowego do ciast
1 łyżka mąki pszennej tortowej
10 paczek mini herbatników po 13g w opakowaniu
1 galaretka cytrynowa

Sposób przygotowania:

Z jednego litra mleka odlałam niecałą szklankę i rozprowadziłam w niej proszki budyniowe, mąkę i cukier. Pozostałe mleko zagotowałam z zapachem cytrynowym. Gdy mleko się zagotowało wlałam do niego zawiesinę budyniową i gotowałam ciągle mieszając aż budyń zrobił się gęsty.
Ugotowany budyń odstawiłam do całkowitego wystudzenia. Gdy budyń był zimny rozmiksowałam miękkie masło i dodałam do niego po łyżce zimny budyń. Miksowałam składniki na najwyższych obrotach miksera aż krem zrobił się jednolity i gładki. W małej blaszce lub foremce (ja użyłam plastikowego pudełka do przechowywania żywności) wyłożonej folią spożywczą ułożyłam warstwę herbatników. Na herbatniki wylałam połowę kremu.
krem przykryłam drugą warstwą herbatników. Wyłożyłam na nie resztę kremu i ułożyłam trzecią warstwę ciastek. Pudełko z ciastem schowałam do lodówki. Galaretkę cytrynową rozpuściłam w 2 szklankach gorącej wody i wystudziłam. Tężejącą galaretkę wyłożyłam na ciasto. Ciasto schłodziłam w lodówce przez całą noc. 

SMACZNEGO!!! 

Murzynek z polewą

Murzynek to ciasto, którego raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, ani szczególnie rekomendować. Każdy bowiem zna je chyba i kojarzy z dzieciństwa. to jedno z prostrzych ciast, ale jednocześnie jedno z najsmaczniejszych.
Można je robić według różnych przepisów. Można dokładać owoce, marmoladę czy dżem. Można przekładać go kremami, polewać polewą lub posypywać cukrem pudrem. W każdej postaci jest smaczny. Ten z tego przepisu jest bardzo wilgotny i intensywny w smaku. A oto przepis:

Składniki:
1,5 kostki margaryny
32g cukru waniliowego
1 i 1/4szkl. cukru zwykłego
5 łyżek gorzkiego kakao
7 łyżek wody
1 i 3/4szkl. mąki tortowej tortowej
4 duże jajka
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Sposób przygotowania:

Margarynę, cukier zwykły, cukier waniliowy, kakao i wodę umieściłam w rondlu. Podgrzewałam składniki mieszając cały czas, aż wszystkie się rozpuściły i połączyły ze sobą. Następnie masę zagotowałam.
Gotować ją ok. jedną minutę a następnie wyłączyłam gaz. Masę kakaową odstawiłam do wystudzenia. Z wystudzonej masy odlała trochę więcej niż 0,5 szklanki i pozostawiłam ją do polania ciasta po upieczeniu. Pozostałą masę przelałam do większej miski. Żółtka oddzieliłam od białek. Białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywną pianę, a żółtka dodałam do masy kakaowej i zmiksowałam.
Mąkę przesiałam z proszkiem do pieczenia i dodałam do masy kakaowo - jajecznej. Wymieszałam. Na koniec wmieszałam do ciasta pianę z białek. Ciasto wylałam do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Użyłam tortownicy o średnicy ok. 21-22cm. Ciasto wyszło bardzo wysokie. Ciasto piekłam w temperaturze ok. 160 stopni z termoobiegiem do suchego patyczka ok. 45-50 minut. Po upieczeniu ciasto wyjęłam z piekarnika i polać odłożoną polewą. Ciasto odstawiłam do wystygnięcia, a następnie wstawiłam do lodówki żeby polewa dobrze zastygła.

SMACZNEGO!!! 

Zupa krem z cukinii

Zupa krem z cukinii to trochę niecodzienna, mniej popularna zupa, którą można przygotować o tej porze roku, gdy jest sezon na to pyszne, ale mało znane warzywo. Ja moją zupę z cukinii przygotowałam na mięsie ze schabu wieprzowego z dodatkiem pietruszki, marchewki i ziemniaka. Do tego dałam sporo koperku. Zupa wychodzi gęsta i jest pyszna. Dodatkowo ma ładny trochę taki musztardowy kolor. Jest zdrowa i mało kaloryczna. Polecam więc wam wypróbowanie tego przepisu, a oto on:

Składniki:
ok. 300g cukinii
ok. 300g schabu wieprzowego
2 mniejsze marchewki
1 mała pietruszka (korzeń + trochę natki)
pęczek koperku
kawałek cebuli
1 - 2 ziemniaki
listek laurowy
2-3 kulki ziela angielskiego
sól
pieprz

Sposób przygotowania:

Mięso umyłam i pokroiłam w drobną kostkę. Wrzuciłam go do garnka. Ziemniaki, marchewkę i pietruszkę obrałam, opłukałam, pokroiłam w kostkę i dodałam do mięsa. Cukinię obrałam ze skóry, wydrążyłam gniazda nasienne i pokroiłam w podobną kostkę jak pozostałe warzywa. Dodałam ją do garnka. Koperek drobno posiekałam i dodałam do warzyw i mięsa. Wszystko zalałam wodą tak aby warzywa i mięso były przykryte. Włożyłam listek laurowy i ziele angielskie. Garnek ustawiłam na gazie i zagotowałam zupę. Gotowałam ją aż warzywa i mięso były miękkie. Pod koniec gotowania doprawiłam zupę solą i pieprzem. Po ugotowaniu wyjęłam z zupy listek laurowy i ziele angielskie a zupę zblendowałam blenderem ręcznym na jednolity krem bez grudek. Gdyby krem wyszedł za rzadki można wsypać łyżeczkę kaszy manny i jeszcze pogotować aż zupa zgęstnieje. Zupa jest pyszna z grzankami lub świeżym pieczywem.

SMACZNEGO!!!

Szarlotka z kisielem

Szarlotka z kisielem to kolejna moja propozycja na to tradycyjne ciasto. Była już szarlotka na kruchym cieście (link do przepisu http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/szarlotka.html), szarlotka sypana (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/szarlotka-sypana.html) i szarlotka na zimno (link do przepisu: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/mini-torcik-szarlotka-na-zimno.html). Teraz postanowiłam przygotować szarlotkę z kisielem, ale nie taka, w której jabłka i kisiel to dwie oddzielne warstwy tylko taką gdzie wszystko jest razem wymieszane. Dodatkowo w mojej szarlotce jabłka połączyłam z cukinią ponieważ jest na nią sezon i mam jej spore ilości. Ciasto wyszło pyszne. Spód i wierzch szarlotki tworzy starte na tarce kruche ciasto, a środek to wspomniane jabłka i cukinia wymieszane z kisielem cytrynowym i pianą z białek. Koniecznie spróbujcie. Oto przepis:

Składniki:
3szkl. mąki pszennej tortowej
3/4szkl cukru
1cukier waniliowy
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 kostka margaryny (250g)
2 łyżki śmietany 30%
kilka kropel zapachu śmietankowego do ciasta
ok. 800 g jabłek po obraniu i starciu
ok. 200 g cukinii po obraniu i starciu
1 kisiel cytrynowy z cukrem ok. 80g
2-3 łyżki cukru
szczypta soli
cukier puder do oprószenia

Sposób przygotowania:

Mąkę wsypałam do dużej miski. Dodałam do niej proszek do pieczenia, cukier zwykły i waniliowy. Zimną margarynę pokroiłam na plasterki i dodałam do mąki z cukrem. Żółtka oddzieliłam od białek i dodałam do miski ze składnikami na kruche ciasto. Wlałam śmietanę i zagniotłam dość szybko jednolite ciasto. Po zagnieceniu ciasto podzieliłam na 2 równe części i włożyłam je do zamrażalki na kilka godzin. Blachę o wymiarach ok. 24x30cm wyłożyłam papierem do pieczenia. Na dno starłam jedną część ciasta i lekko docisnęłam ciasto rękami żeby ładnie wylepić blachę. Jabłka obrałam, wykroiłam gniazda nasienne i starłam na tarce na grubych oczkach. Cukinię również obrałam, wykroiłam gniazda nasienne i starłam jak jabłka na grubych oczkach. Cukinię przełożyłam do jabłek i wymieszałam je ze sobą. Do wymieszanych jabłek i cukinii dodałam proszek kisielowy i wymieszałam jeszcze raz. Białka ubiłam ze szczyptą soli na sztywną pianę i wmieszać je delikatnie do jabłek z cukinią. Nadzienie rozłożyłam równomiernie na przygotowanym spodzie z ciasta. Na wierzch starłam drugą część ciasta. Ciasto wstawiłam do piekarnika. Piekłam je ok. godziny w 180 stopniach. Po upieczeniu wyjęłam ciasto i wystudziłam. Następnie wstawiłam szarlotkę na całą noc do lodówki, bo taka nam smakuje najbardziej. Można ją oczywiście jeść także na ciepło lub po lekkim przestudzeniu. Przed podaniem można szarlotkę oprószyć cukrem pudrem. 

SMACZNEGO!!! 

Potrawka z fasoli i cukinii

Dziś chciałabym wam przedstawić przepis na kolejną potrawę z cukinii. Jak już pisałam w poprzednich postach, sezon na cukinię w pełni więc należy korzystać. Były już placki z cukinii (przepis na nie znajdziecie pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/07/placki-z-cukinii.html), był bigos z cukinii (przepis pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2018/07/bigos-z-cukinii.html), teraz postanowiłam zrobić potrawkę z cukinii z fasolą na mięsie i kiełbasce z dodatkiem marchewki i cebuli. Całość zaprawiłam przecierem pomidorowym i dodałam sporą ilość przypraw i ziół prowansalskich. A oto przepis:

Składniki:
0,5szkl. suchej fasoli typu jaś
ok. 350g cukinii po obraniu
1 marchewka
ok. 150g schabu wieprzowego
2 parówki
2 grube duże kabanosy
100g koncentratu pomidorowego
1 duża cebula
listek laurowy
3 ziarna ziela angielskiego
6-7 ziaren czarnego pieprzu
pieprz czarny mielony i ziołowy
sól
papryka słodka w proszku
czosnek granulowany
zioła prowansalskie
1 łyżka śmietany 30%
1 kostka rosołowa

Sposób przygotowania:

Fasolę wsypałam do miseczki i zalałam zimną wodą. Pozostawiłam ją do namoczenia na całą noc. Następnego dnia fasolę razem z wodą, w której się moczyła przelałam do garnka i zagotowałam. Dodałam kostkę rosołową, listek laurowy, ziele angielskie i pieprz ziarnisty i gotowałam dalej. Dodałam pokrojone na mniejsze kawałki mięso wieprzowe, pokrojone kabanosy i parówki. Cebulę obrałam, pokroiłam w kostkę i zeszkliłam na oleju. Dodałam do garnka. Marchewkę obrałam i starłam na tarce na grubych oczkach. Dodałam do duszącej się potrawki. Cukinię obrałam i starłam na tarce na grubych oczkach. Przełożyłam ją na sito i posoliłam żeby puściła wodę. Pozostawiłam ją tak na ok. 15 minut. Po tym czasie dodałam do garnka z potrawką. Dusiłam wszystko aż fasola i mięso zmiękły. Dodałam koncentrat pomidorowy. Wsypałam paprykę w proszku i czosnek granulowany. Wymieszałam. Dusiłam kolejne kilkanaście minut. Doprawiłam potrawkę solą, pieprzem czarnym mielonym i roztartymi ziołami prowansalskimi. Wymieszałam. Na koniec dolałam śmietanę i ponownie wymieszałam. Dusiłam aż fasola i mięso będą mięciutkie. Potrawkę najlepiej podawać ze świeżym pieczywem lub młodymi ziemniakami. 

SMACZNEGO!!!