Właściwie nie wiem jak te placki się nazywają. Słyszałam określenie kozy, ale chyba to jakaś nazwa regionalna, która nie jest powszechnie znana. U mnie w domu te placki były po prostu nazywane plackami z ciasta na kopytka lub plackami z gotowanych ziemniaków. Początkowo myślałam, że robi się je tylko u mnie w domu, ale jak się okazało, w rodzinie mojego męża też są przyrządzane. Z jakiego regionu się wywodzą - nie wiem, ale pewne jest to że bardzo mi smakują, więc postanowiłam podzielić się z wami przepisem. Te placki to bardzo fajna propozycja dla wykorzystania ziemniaków, które zostaną nam z obiadu. W ten sposób będziemy mieć ciepły podwieczorek lub kolację i do tego nie trzeba będzie wyrzucać jedzenia.
Można powiedzieć, że te placuszki to prostsza i szybsza wersja popularnych kopytek, czyli klusek z gotowanych ziemniaków.
Do tego placki robi się bardzo szybko, a wszystkie niezbędne składniki do ich wykonania na pewno znajdziecie w kuchni. Przepis jest bardzo prosty. Ciasto na placki robi się tak samo jak na kopytka (przepis na kopytka znajdziecie na moim blogu pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/kopytka.html). Placki można podać same oprószone jedynie solą, lub polane sosem, który również został z obiadu. Ja bardzo lubię jeść te placki z białym serem i solą. Niektórzy robią też te placki w wersji na słodko z cukrem pudrem i śmietaną. Oto przepis na placki w mojej wersji, którą wyniosłam z domu rodzinnego:
Do tego placki robi się bardzo szybko, a wszystkie niezbędne składniki do ich wykonania na pewno znajdziecie w kuchni. Przepis jest bardzo prosty. Ciasto na placki robi się tak samo jak na kopytka (przepis na kopytka znajdziecie na moim blogu pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/kopytka.html). Placki można podać same oprószone jedynie solą, lub polane sosem, który również został z obiadu. Ja bardzo lubię jeść te placki z białym serem i solą. Niektórzy robią też te placki w wersji na słodko z cukrem pudrem i śmietaną. Oto przepis na placki w mojej wersji, którą wyniosłam z domu rodzinnego:
Składniki:
ok. 0,5 kg ziemniaków
1 jajko
szczypta soli
1 szklanka mąki pszennej + do podsypywania
niektórzy dodają też mąkę ziemniaczaną, ale ja tego nie praktykuję
opcjonalnie: zioła prowansalskie, majeranek lub przesmażona cebulka
olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Ugotowane ziemniaki przepuszczam przez maszynkę do mielenia mięsa. Można też przepuścić przez praskę lub rozgnieść dokładnie tłuczkiem do ziemniaków. Ten ostatni sposób jest najmniej skuteczny, ponieważ w ziemniakach zostają grudki. Najlepsza jest praska do ziemniaków. Do zmielonych ziemniaków wsypuję na początek szklankę mąki, solę do smaku i wbijam jajko. Ciasto wyrabiam rękami, podsypując w razie potrzeby mąką, aż przestanie się kleić. Smak ciasta można wzbogacić dodając np. roztarte zioła prowansalskie lub majeranek, albo przesmażoną cebulkę. Ja tym razem zrobiłam wersję podstawową. Z wyrobionego ciasta formuję walec i kroję na plastry. Każdy plaster ciasta rozpłaszczam w rękach na grubość ok. 0,5cm.
Można też rozwałkować wałkiem do ciasta. Uformowane placki smażę na rozgrzanym oleju z każdej strony do uzyskania złotego koloru. Usmażone placki wykładam na ręcznik papierowy żeby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Oprószam solą i podaję. Tak jak wspomniałam na początku placuszki można podać też z gulaszem, sosem np. pieczarkowym lub z białym serem.
Można też rozwałkować wałkiem do ciasta. Uformowane placki smażę na rozgrzanym oleju z każdej strony do uzyskania złotego koloru. Usmażone placki wykładam na ręcznik papierowy żeby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu. Oprószam solą i podaję. Tak jak wspomniałam na początku placuszki można podać też z gulaszem, sosem np. pieczarkowym lub z białym serem.
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz