Sernik bez sera? Tak to możliwe. Też trochę niedowierzałam jak pierwszy raz zetknęłam się z przepisem na to ciasto na stronie Winiary.pl. Sernik pięknie prezentował się na zdjęciu, zupełnie jak z prawdziwego sera dlatego postanowiłam go upiec. Poza tym miałam w lodówce spory zapas jogurtów naturalnych Zott primo, które otrzymałam do przetestowania w kampanii Panelu TRND i chciałam je w fajny sposób spożytkować.
Część użyłam do jogurtowej zebry na zimno (tu znajdziecie przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/jogurtowa-zebra.html), część do ciasta z kaszy manny (http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/ciasto-z-kaszy-manny-i-jogurtu.html) a resztę postanowiłam przeznaczyć na ten sernik.
Jako, że to ciasto robiłam pierwszy raz postanowiłam nie odbiegać za bardzo od oryginalnego przepisu. Jedyną modyfikacją była rezygnacja z pieczenia ciasta nad naczyniem z wodą. Zrobiłam to ponieważ piekłam jednocześnie dwa różne ciasta i bałam się że to drugie nie wyjdzie jeśli wstawię naczynie z wodą do piekarnika. Poza tym dodałam od siebie polewę na sernik z białej czekolady i wiórków kokosowych. Ciasto wyszło mi bardzo słodkie, więc jeśli ktoś woli mniej słodkie wypieki to radzę zmniejszyć trochę ilość cukru podaną w przepisie lub zrezygnować z polewy. A oto przepis:
Część użyłam do jogurtowej zebry na zimno (tu znajdziecie przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/jogurtowa-zebra.html), część do ciasta z kaszy manny (http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/ciasto-z-kaszy-manny-i-jogurtu.html) a resztę postanowiłam przeznaczyć na ten sernik.
Jako, że to ciasto robiłam pierwszy raz postanowiłam nie odbiegać za bardzo od oryginalnego przepisu. Jedyną modyfikacją była rezygnacja z pieczenia ciasta nad naczyniem z wodą. Zrobiłam to ponieważ piekłam jednocześnie dwa różne ciasta i bałam się że to drugie nie wyjdzie jeśli wstawię naczynie z wodą do piekarnika. Poza tym dodałam od siebie polewę na sernik z białej czekolady i wiórków kokosowych. Ciasto wyszło mi bardzo słodkie, więc jeśli ktoś woli mniej słodkie wypieki to radzę zmniejszyć trochę ilość cukru podaną w przepisie lub zrezygnować z polewy. A oto przepis:
Składniki:
800g jogurtu naturalnego
5 jajek
300g cukru pudru
1 cukier waniliowy 32g
0,5szkl. oleju
2 budynie bez cukru o smaku waniliowym lub śmietankowym
szczypta soli
Polewa:
1,5 tabliczki białej czekolady (150g)
3-4 łyżki mleka
wiórki kokosowe (dla mnie najlepsze są z Lidla bo są drobniejsze od pozostałych)
Sposób przygotowania:
Żółtka oddzieliłam od białek i utarłam z 0,5 szklanki cukru pudru na jasny krem. Dodałam jogurt, proszki budyniowe oraz olej i krótko zmiksowałam do połączenia się składników. W oddzielnej misce ubiłam białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Do ubitej piany dodałam cukier waniliowy i pozostały cukier puder i jeszcze raz zmiksowałam aż cały cukier się rozpuścił a piana stała się błyszcząca. Następnie pianę przełożyłam do masy jogurtowej i delikatnie wymieszałam łyżką. Małą tortownicę o średnicy ok. 20cm wyłożyłam papierem do pieczenia i przelałam do niej masę "sernikową". Piekłam w nierozgrzanym piekarniku w temp. 170 stopni przez ok. 1 godzinę i 15 minut.
W oryginalnym przepisie jest napisane, że do piekarnika trzeba wstawić naczynie z gorącą wodą a nad nim ustawić blachę z sernikiem. Ja tego nie robiłam, bo tak jak wspomniałam wcześniej, piekłam sernik razem z innym ciastem i bałam się, że to drugie może nie wyjść jeśli będzie wydzielać się para wodna. Blachę z wodą wstawiłam dopiero na ostatnie 15 minut pieczenia. Ciasto się upiekło bardzo ładnie, było wilgotne i bardzo smaczne, więc ta woda nie jest konieczna. Ale możecie spróbować tej metody. Ja następnym razem też spróbuję. Ten sernik wychodzi delikatniejszy w konsystencji i mniej zbity niż tradycyjny sernik, ale smakiem jest zbliżony. Myślę, że wiele osób nawet nie wyczuje, że ciasto nie zawiera tradycyjnego sera.
W oryginalnym przepisie jest napisane, że do piekarnika trzeba wstawić naczynie z gorącą wodą a nad nim ustawić blachę z sernikiem. Ja tego nie robiłam, bo tak jak wspomniałam wcześniej, piekłam sernik razem z innym ciastem i bałam się, że to drugie może nie wyjść jeśli będzie wydzielać się para wodna. Blachę z wodą wstawiłam dopiero na ostatnie 15 minut pieczenia. Ciasto się upiekło bardzo ładnie, było wilgotne i bardzo smaczne, więc ta woda nie jest konieczna. Ale możecie spróbować tej metody. Ja następnym razem też spróbuję. Ten sernik wychodzi delikatniejszy w konsystencji i mniej zbity niż tradycyjny sernik, ale smakiem jest zbliżony. Myślę, że wiele osób nawet nie wyczuje, że ciasto nie zawiera tradycyjnego sera.
Po upieczeniu sernik pozostawiłam w piekarniku na jakieś 15-20 minut i dopiero wyjęłam. Studziłam na metalowej kratce przez kilka godzin a potem wstawiłam do lodówki na kolejnych kilka godzin. Dopiero po tym czasie przygotowałam polewę. Czekoladę połamałam a kawałki i wrzuciłam do małego rondelka. Dolałam mleko i umieściłam rondelek w większym garnku nad gotującą się wodą. Taką czekoladą rozpuszczoną w kąpieli wodnej polałam wierzch i boki ciasta, a następnie obsypałam dokładnie wiórkami kokosowymi.
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz