Szarlotka sypana to najlepsza szarlotka domowa jaką kiedykolwiek jadłam. Wiadomo, wszystko zależy od gustu, ale dla mnie to numer jeden. Dziś zrobiłam ją chyba po raz trzeci lub czwarty w życiu. Odkryłam ją rok lub dwa lata temu. Natrafiłam na przepis na nią chyba w internecie albo w gazecie...nie pamiętam, ale bardzo się cieszę że postanowiłam ją zrobić.
Za pierwszym razem szarlotka wyszła super. Za drugim razem było już trochę gorzej. Wtedy Szarlotka wyszła mi zbyt mokra i jakby niedopieczona. Najprawdopodobniej była to kwestia jabłek. Te nie mogą być bowiem zbyt soczyste, a jeśli takie są to należy odcisnąć z nich nadmiar soku. Powodem mogła być też za duża blacha, na której piekłam. Z mojej krótkiej praktyki wynika, że akurat to ciasto lepiej dopieka się w małej blaszce. Dziś upiekłam szarlotkę sypaną w pełni spontanicznie. Jakoś tak mnie naszło w ciągu dnia na coś słodkiego.
Przypomniał mi się ten przepis i nabrałam ochoty. A że szarlotki nie piekłam już tak długo, to postanowiłam że zrobię. Akurat tą szarlotkę robi się bardzo szybko, więc po piątkowych porządkach, zabrałam się za przyjemniejsze zajęcie. Oto przepis: