Krupnik to jedna z najbardziej tradycyjnych polskich zup. Kojarzy mi się z kuchnią staropolską, starodawną. Gotowały ją bowiem nasze mamy, babcie czy prababcie i może nawet poprzednie pokolenia.
Krupnik jest zupą niby prostą, może dla niektórych bez wyrazu, ale dla mnie bardzo smaczną. Myślę że nawet jest jedną z moich ulubionych zup. Najlepszy oczywiście jest taki domowy ugotowany na swojskich warzywach i z dodatkiem mięsa lub kiełbaski podany z pajdą chrupiącego świeżego chleba. Krupnik najbardziej lubię następnego dnia kiedy staje się jeszcze bardziej gęsty od kaszy, która jest jego podstawą.
Zupę można oczywiście gotować na różne sposoby. Jedni robią na kurczaku, inni na kiełbasie, jeszcze inni na kościach wieprzowych. Można też dodawać różne rodzaje kasz. Wszystko oczywiście zależy od indywidualnego smaku i gustu. Oto mój przepis:
Krupnik jest zupą niby prostą, może dla niektórych bez wyrazu, ale dla mnie bardzo smaczną. Myślę że nawet jest jedną z moich ulubionych zup. Najlepszy oczywiście jest taki domowy ugotowany na swojskich warzywach i z dodatkiem mięsa lub kiełbaski podany z pajdą chrupiącego świeżego chleba. Krupnik najbardziej lubię następnego dnia kiedy staje się jeszcze bardziej gęsty od kaszy, która jest jego podstawą.
Zupę można oczywiście gotować na różne sposoby. Jedni robią na kurczaku, inni na kiełbasie, jeszcze inni na kościach wieprzowych. Można też dodawać różne rodzaje kasz. Wszystko oczywiście zależy od indywidualnego smaku i gustu. Oto mój przepis:
Składniki:
kilka ziemniaków
2 marchewki
1 pietruszka
kawałek selera
kawałek pora
ok. 300g mięsa wieprzowego najlepiej karkówki
1 pętko kiełbasy np. swojskiej, śląskiej lub innej
1 kostka rosołowa
1 cebula
sól, pieprz do smaku
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka ziaren czarnego pieprzu
listek laurowy
majeranek
ok. 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
ok. 1 łyżka posiekanego koperku
1 szklanka kaszy jęczmiennej drobnej
Sposób przygotowania:
Mięso umyłam.podzieliłam na dwa kawałki i włożyłam do garnka, dołożyłam też kiełbasę. Warzywa obrałam, umyłam, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam do garnka. Marchewkę, selera i pietruszkę można też zetrzeć na tarce.
Do garnka wlałam tak na oko wody ( tak mniej więcej żeby było dwa razy więcej jak warzyw i mięsa, ale to zależy od tego jak gęstą zupę chcecie uzyskać), włożyłam listek laurowy, wrzuciłam ziele angielskie i pieprz ziarnisty. Przykryłam garnek pokrywką i ustawiłam na gazie. Gdy zupa się zagotowała, dodałam kostkę rosołową i wsypałam kaszę. Zamieszałam i gotowałam ok. 60 minut do momentu aż zupa zrobiła się kleista a warzywa były mięciutkie. Następnie zupę spróbowałam, doprawiłam do smaku solą i pieprzem oraz porządną szczyptą majeranku.
Wsypałam posiekaną natkę pietruszki i koperek i gotowałam jeszcze ok. 15 minut. Po wyłączeniu zupy zostawiłam ją jeszcze ok. 10-15 minut pod przykryciem i dopiero podawałam. Można też wyjąć mięso wieprzowe, podzielić je na kawałki i wrzucić z powrotem do zupy lub pozostawić w całości i włożyć do miseczki razem z zupą. Ja też czasem dodatkowo przesmażam kawałek boczku lub kiełbaski pokrojone w kostkę na patelni i dorzucam do zupy żeby uzyskać posmak wędzonki.
Zapraszam też do zapoznania się z przepisami na pozostałe moje zupy: zupę szczawiową (tu znajdziecie przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/zupa-szczawiowa-z-jajkiem.html), zupę jarzynową z pulpecikami (tu przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/zupa-jarzynowa-z-pulpecikami.html) oraz pikantną zupę z fasolki szparagowej (tu przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/pikantna-zupa-z-faslki-szparagowej.html). Niebawem będzie więcej.
Do garnka wlałam tak na oko wody ( tak mniej więcej żeby było dwa razy więcej jak warzyw i mięsa, ale to zależy od tego jak gęstą zupę chcecie uzyskać), włożyłam listek laurowy, wrzuciłam ziele angielskie i pieprz ziarnisty. Przykryłam garnek pokrywką i ustawiłam na gazie. Gdy zupa się zagotowała, dodałam kostkę rosołową i wsypałam kaszę. Zamieszałam i gotowałam ok. 60 minut do momentu aż zupa zrobiła się kleista a warzywa były mięciutkie. Następnie zupę spróbowałam, doprawiłam do smaku solą i pieprzem oraz porządną szczyptą majeranku.
Wsypałam posiekaną natkę pietruszki i koperek i gotowałam jeszcze ok. 15 minut. Po wyłączeniu zupy zostawiłam ją jeszcze ok. 10-15 minut pod przykryciem i dopiero podawałam. Można też wyjąć mięso wieprzowe, podzielić je na kawałki i wrzucić z powrotem do zupy lub pozostawić w całości i włożyć do miseczki razem z zupą. Ja też czasem dodatkowo przesmażam kawałek boczku lub kiełbaski pokrojone w kostkę na patelni i dorzucam do zupy żeby uzyskać posmak wędzonki.
Zapraszam też do zapoznania się z przepisami na pozostałe moje zupy: zupę szczawiową (tu znajdziecie przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/zupa-szczawiowa-z-jajkiem.html), zupę jarzynową z pulpecikami (tu przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/zupa-jarzynowa-z-pulpecikami.html) oraz pikantną zupę z fasolki szparagowej (tu przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/08/pikantna-zupa-z-faslki-szparagowej.html). Niebawem będzie więcej.
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz