Schab pieczony w przyprawach i cebuli to doskonały pomysł zarówno na gorący obiad jak i na domową wędlinę na zimno. Zaraz po upieczeniu można go pokroić na grube plastry i polać sosem z cebulą powstałym w czasie pieczenia i podać z kluskami czy opiekanymi ziemniaczkami. Gdy ostygnie można zawinąć w folię aluminiową i schłodzić w lodówce, a potem kroić na cienkie plastry jak wędlinę na kanapki.
To trochę takie danie 2w1. Mięso przed pieczeniem najlepiej zamarynować na dzień wcześniej. Wtedy mięso nabiera lepszego smaku. Przypraw można użyć właściwie takich jakie mamy pod ręką, lub takich które lubimy. Można skorzystać z gotowych mieszanek do mięsa wieprzowego lub skomponować marynatę z oddzielnych przypraw. Ja zazwyczaj nie korzystam z mieszanek. A oto przepis:
Składniki:
kawałek schabu u mnie było 1,1kg
sól, pieprz
czosnek granulowany
papryka słodka w proszku
majeranek
olej
1 cebula
Sposób przygotowania:
Mięso włożyłam do naczynia żaroodpornego, w którym miało się piec. Posmarowałam schab olejem, a następnie obsypałam przyprawami. Nie podam wam dokładnych proporcji przypraw bo ja zawsze sypię na oko. Robię tak aby każdą przyprawą dokładnie obsypać mięso z każdej strony, nie tylko z wierzchu.
Przypraw nie żałuję. Jeszcze mi się nie zdarzyło żeby mięso było za mocno doprawione. Zamarynowane mięso przykryłam folią aluminiową i wstawiłam na całą noc do lodówki. Następnego dnia przed pieczeniem obrałam cebulę, pokroiłam ją na grubszą kostkę i obsypałam nią mięso dookoła. Ilość cebuli można zwiększyć, jeśli wydaje się wam za mało. Mięso ponownie przykryłam folią aluminiową i wstawiłam do piekarnika. Piekłam mięso łącznie ok. 1 godziny i 10 minut czyli tyle ile mięso ważyło.
Ok. 20 minut przed końcem pieczenia zdjęłam folię żeby mięso lepiej przypiekło się z wierzchu. Tak jak pisałam na początku schab podałam jako pieczeń na obiad, polewając plastry mięsa powstałym z pieczenia sosem i cebulą, a resztę ostudziłam, zawinęłam w folię aluminiową i schowałam do lodówki aby mieć domową wędlinę.
Przypraw nie żałuję. Jeszcze mi się nie zdarzyło żeby mięso było za mocno doprawione. Zamarynowane mięso przykryłam folią aluminiową i wstawiłam na całą noc do lodówki. Następnego dnia przed pieczeniem obrałam cebulę, pokroiłam ją na grubszą kostkę i obsypałam nią mięso dookoła. Ilość cebuli można zwiększyć, jeśli wydaje się wam za mało. Mięso ponownie przykryłam folią aluminiową i wstawiłam do piekarnika. Piekłam mięso łącznie ok. 1 godziny i 10 minut czyli tyle ile mięso ważyło.
Ok. 20 minut przed końcem pieczenia zdjęłam folię żeby mięso lepiej przypiekło się z wierzchu. Tak jak pisałam na początku schab podałam jako pieczeń na obiad, polewając plastry mięsa powstałym z pieczenia sosem i cebulą, a resztę ostudziłam, zawinęłam w folię aluminiową i schowałam do lodówki aby mieć domową wędlinę.
Zachęcam też do odwiedzenia innych moich przepisów na mięsa pieczone i gotowane: karkówka gotowana, czyli domowy baleron (http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/karkowka-gotowana-na-kanapki.html), pieczona karkówka i boczek (http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/07/domowa-wedlina-baleron-i-boczek-do.html), szynka gotowana (http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/10/szynka-gotowana.html).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz