Barszcz czerwony czysty

Ostatnio gotowałam barszcz czerwony zabielany (tu znajdziecie na niego przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/barszcz-czerwony-zabielany.html). Tym razem jednak naszła mnie ochota na barszczyk czerwony ale czysty taki jaki można kupić gotowy do podgrzania w kartonie. Taki barszcz bardzo kojarzy mi się z Wigilią bo zazwyczaj sięgamy po niego tylko raz w roku. I chyba z racji z tego, że zbliżają się Święta przypomniałam sobie o tym barszczyku i nabrałam na niego ochoty.
Ponadto w tym roku bardzo obrodziły w moim warzywniaku buraczki więc szkoda żeby się zmarnowały, lepiej je jakoś wykorzystać. Taki barszcz czysty gotowałam pierwszy raz, zawsze korzystałam z gotowców (może wstyd się przyznać, ale szczerość jest u mnie na pierwszym miejscu) więc trochę się obawiałam czy nie wyjdzie wodnisty i bez smaku. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije... barszczyku. Barszczyk wyszedł bardzo dobry, więc obawy były niepotrzebne. Oto przepis:

Składniki:
5-6 buraczków
1 marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
zielona część pora
4 ząbki czosnku
1 duża cebula

1 kwaśne jabłko
2 liście laurowe
6 ziaren ziela angielskiego
10 ziaren czarnego pieprzu
majeranek
sól, pieprz
sok z połowy cytryny
1 łyżka octu
1 kostka rosołowa drobiowa

Sposób przygotowania:

Marchewkę, pietruszkę i selera obrałam i włożyłam w całości do garnka. Podobnie zrobiłam z porem. Jabłko obrałam, przekroiłam na 4 części, usunęłam gniazda nasienne i włożyłam do garnka. Buraczki obrałam, umyłam i pokroiłam w kostkę, dorzuciłam do pozostałych warzyw. Cebulę obrałam i opaliłam nad palnikiem gazowym i wrzuciłam do garnka. Warzywa zalałam ok. 2 litrami wody.
Włożyłam listki laurowe, ziele angielskie, pieprz ziarnisty i 2 ząbki czosnku. Garnek ustawiłam na gazie i zagotowałam. Gdy woda zawrzała dorzuciłam kostkę rosołową i trochę majeranku. Gotowałam ok. 2 godziny. Na koniec barszczyk doprawiłam solą, pieprzem, majerankiem, sokiem z cytryny i octem. Przecisnęłam przez praskę pozostałe 2 ząbki czosnku i gotowałam jeszcze ok. pół godziny. Po wyłączeniu, z  barszczyku wyjęłam łyżką cedzakową warzywa i dodatkowo przecedziłam go przez sito. Barszczyk można podać z uszkami, pasztecikami krokiecikami lub z ziemniakami.

Przepis na uszka znajdziecie pod tym linkiem: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/11/uszka-z-kapusta-i-grzybami-do-barszczu.html. Na moim blogu znajduje się również przepis na pasujące do barszczyku krokiety z soczewicą i pieczarkami (tu przepis: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/09/krokiety-z-soczewica-i-pieczarkami.html).

SMACZNEGO!!!