To miał być kolejny sernik na zimno z truskawkami, ale że w sklepie nie było ani jednej galaretki truskawkowej (a myślałam że sezon na truskawki się kończy ;-)), to musiałam zmienić koncepcję. W domu miałam galaretkę turkusową, cytrynową, porzeczkową i 2 brzoskwiniowe. Z owoców tylko banany bo truskawki się właśnie skończyły więc trochę pokombinowałam i tak powstało to ciasto.
Przepis jest bardzo podobny do tego: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/06/sernik-na-zimno-z-truskawkami.html, ale zdecydowałam się dodać tego posta, bo ten sernik pięknie wyglądał z tą turkusową galaretką. Wydał mi się taki niespotykany i chciałam się nim z wami podzielić. Nazwałam je tropikalne bo z góry wygląda trochę jak rafa koralowa.
Przepis jest bardzo podobny do tego: http://wanilioweimprowizacje.blogspot.com/2017/06/sernik-na-zimno-z-truskawkami.html, ale zdecydowałam się dodać tego posta, bo ten sernik pięknie wyglądał z tą turkusową galaretką. Wydał mi się taki niespotykany i chciałam się nim z wami podzielić. Nazwałam je tropikalne bo z góry wygląda trochę jak rafa koralowa.
Składniki:
1 opakowanie sernika na zimno z mascarpone
400ml mleka
opakowanie biszkoptów okrągłych
2 serki waniliowe po 200g
ok. 15szt. herbatników
4-5 bananów
1 galaretka turkusowa
1 galaretka cytrynowa
Sposób przygotowania:
Do miski wlałam mleko i wsypałam proszek sernikowy. Ubijałam ok. 3minuty
na najwyższych obrotach. Po tym czasie dodałam serki waniliowe i
ubijałam kolejne 4 minuty. Masę przelałam do kwadratowej tortownicy wyłożonej herbatnikami i wstawiłam do lodówki. Galaretki rozpuściłam wg przepisu na opakowaniu, każdą w osobnej miseczce i wystudziłam.
Gdy zaczęły tężeć, pokroiłam banany w plasterki i ułożyłam na cieście. Przykryłam je gęstą już galaretką turkusową (gdy wleje się płynną, banany mogą pójść w górę i zepsuje nam się ułożony wzór). Wstawiłam na chwilę do lodówki żeby galaretka trochę zastygła, a wyciągnęłam galaretkę cytrynową żeby nie stężała za bardzo. Po paru minutach wylałam na ciasto galaretkę cytrynową i ponownie wstawiłam do lodówki. Sernik jest najlepszy jak schłodzi się w lodówce ok. 12 godzin.
Gdy zaczęły tężeć, pokroiłam banany w plasterki i ułożyłam na cieście. Przykryłam je gęstą już galaretką turkusową (gdy wleje się płynną, banany mogą pójść w górę i zepsuje nam się ułożony wzór). Wstawiłam na chwilę do lodówki żeby galaretka trochę zastygła, a wyciągnęłam galaretkę cytrynową żeby nie stężała za bardzo. Po paru minutach wylałam na ciasto galaretkę cytrynową i ponownie wstawiłam do lodówki. Sernik jest najlepszy jak schłodzi się w lodówce ok. 12 godzin.
SMACZNEGO!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz